
fot. East News / X
Prokuratura Generalna Litwy poinformowała dziś o wynikach swojego śledztwa dotyczącego
zeszłorocznego pożaru sklepu IKEA w Wilnie
. Jak ustalono, stał nim
rosyjski wywiad wojskowy
. Według litewskich śledczych GRU odpowiedzialne jest też za podpalenie hali targowej w Polsce. Jak skomentował Donald Tusk, chodzi o pożar hali Marywilska 44.
Do pożaru sklepu IKEA w Wilnie doszło
9 maja 2024 roku
. Litewska prokuratura potwierdziła, że podpalenia dokonało dwóch obywateli Ukrainy w wieku poniżej 20 lat. Według ustaleń śledczych, działali oni na zlecenie rosyjskiego wywiadu: "w interesie struktur wojskowych i służb bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej, w ramach wcześniej utworzonej zorganizowanej grupy terro*ystycznej, której celem było popełnianie przestępstw terro*ystycznych na Litwie i Łotwie".
Po pożarze jeden z podpalaczy miał udać się do Polski, gdzie w ramach wynagrodzenia za zlecenie dostał BMW 530. W Polsce miały też odbywać się spotkania osób działających na zlecenie rosyjskich służb. Za podpalenie centr handlowych w Polsce i na Litwie i Łotwie oferowano im
10 tys. euro nagrody
.
"Zbierali i przekazywali za pomocą kanałów komunikacji szyfrowanej informacje istotne dla planowania aktów terro*ystycznych innym członkom grupy, meldowali o wykonanych zadaniach, analizowali i wielokrotnie sprawdzali możliwości przeprowadzenia aktu terro*ystycznego oraz trasy odwrotu będąc na miejscu, celowo zmieniali miejsca zamieszkania i środki transportu" - opisują działanie grup litewscy śledczy.
- Traktujemy pożar sklepu sieci IKEA w Wilnie jako
atak terro*ystyczny
i kierujemy sprawę do sądu - poinformował Arturas Urbelis z Prokuratury Generalnej Litwy.
Według litewskiej prokuratury GRU stoi również za podpaleniem hali targowej w Polsce. Doniesienia skomentował
Donald Tusk
, który doprecyzował, że chodzi o
pożar hali Marywilska 44
, do którego doszło 12 maja 2024 roku.
"Litewska prokuratura oświadczyła, że za podpaleniami w Wilnie i w Warszawie (Marywilska) stoją rosyjskie służby specjalne. Zgodnie z naszymi podejrzeniami. Podobnie jak przy próbie podpalenia fabryki farb we Wrocławiu,
Rosjanie wynajęli obywateli Ukrainy. Wyjątkowa perfidia" -
napisał premier.