Geniuszu, ale ty nie o tym pisałeś, tylko stwierdziłeś, że pieniądze są akumulantą ludzkiej pracy. No i ci kretynie udowodniłem, czemu postrzeganie w ten sposób pieniądza mija się z jego definicją. A ty odpierdalasz fikołki i stawiasz chochoły na temat rozdawnictwa. Dość mam dyskusji z jebanym ułomem, który pierdoli logikę i pojęcia w iście prawacki sposób. Idź se kurwa akuumulować wartość swojej pracy, gdy w Polsce za takie samo stanowisko, co w UK dostaniesz 1/3 równowartości pieniężnej i dalej pierdol, że to jakaś obiektywna wartość twojej pracy
Kurwa przestań mylić pojęcia i definicje, debilu. Ani pojęcie towaru ani usługi nie jest synonime z pracą produkcyjną. Chłopskorozumizm lvl wyborca konfederosji
Bo jest umową społeczną? Dziwne, że w jednej firmie za pracę na danym stanowisku dostaniesz x zł za h, a w innej za dokładnie taką samą pracę dostaniesz y zł za h. To według ciebie oznacza, że ta sama praca posiada różną wartość? Czy że pieniądz to towar, a nie obiektywna jednostka miary czyjejś pracy? Rzeczywiście, rosyjski trollu - nie należysz do najbystrzejszych
Pieniądz nie jest żadnym zamiennikiem pracy, tylko towarem służącym jako środek płatniczy. Ja pierdolę, idź przeczytaj definicję zamiast uprawiać radosną twórczość swoim chłopskim rosyjskim rozumkiem
I jak to niby pasuje do tej twojej teorii pieniądza jako kumulanty ludzkiej pracy? Sam napisałeś, że Bezosy nie pracują tylko pomnażają kapitał wypracowany przez kogo innego
Libki to odmiana lewactwa? Niby według jakiej klasyfikacji? Libki to libki. Pierdolenie o tym, że wśród prawników czy historyków mało jest libków czy lewarów, to już pominę milczeniem, bo to mocne brednie
No kurwa ale to ty, pisowski śmieciu, uskuteczniasz zasadę PiS-u i Kremla pod tytułem: "dziel i rządź". Wypierdalaj stąd chrzanić kocopoły albo jeszcze lepiej - jebnij głową o brzozę - może zmądrzejesz i zorientujesz się, że bycie płatnym trollem to jebana zdrada stanu
Napisz, jak zapoznasz się z definicjami towaru i usługi, idioto. Pierdolisz bez sensu i myślisz, że uda ci się wygrać dyskusję rozmywając pojęcia. Jebany prawakoid mający wyjebane na definicje, naukę i branie odpowiedzialności za własne słowa
Czyli powiadasz, że praca w jednej i tej samej sieciówce w mieście A jest zupełnie inną pracą, niż praca w mieście B (bo są często występują różnice w wynagrodzeniach między miastami, a nawet między filiami w tym samym mieście). Fascynujące I ogarnij w końcu definicję pieniądza zamiast robić z siebie debila:
Jezu, debilu, ja nie pytam się jak się bogacą, tylko jak się to ma do twojej definicji pieniądza? Czytać ze zrozumieniem nie umiesz? Bezosy nie pracują na wartość pieniędzy, którą posiadają, co oznacza, że pieniądz nie jest żadnym akumulantem wartości czyjejś pracy. Pieniądz to jest jebany środek płatniczy, rodzaj towaru. A nie jakieś materialne obiektywne przedstawianie wartości cudzej pracy
Nie zesraj się, prokremlowski konfederato. Pozwól, że zadam ci to samo pytanie jeszcze raz: skoro według ciebie pieniądz jest materialnym odzwierciedleniem czyjejś pracy, to dlaczego Bezosy dysponują większą ilością pieniędzy niż ktokolwiek na świecie, skoro nie pracują? Teraz rozumiesz, czy dalej będziesz pierdolił kocopoły?
Jakimś dziwnym trafem szurskie antyszczepionkowe i covidosceptyczne profile w polskich mediach społecznościowych po wybuchu wojny nagle zaczęły pisać prokremlowskie bzdury i szczuć na Ukrainę. No kurwa ciekawe, dlaczego jesteście wyzywani od moskali...