W
greckich i tureckich mediach społecznościowych
trwa wojna informacyjna.
Użytkownicy publikują
zdjęcia i filmiki,
które mają pokazać, że
druga strona zachowuje się gorzej w kryzysie migracyjnym
, który poważnie nadwerężył już napięte stosunki między Atenami a Ankarą.
Szacuje się, że 35 000 migrantów próbuje przedostać się z Turcji do Grecji. Grecy uzywają gazu łzawiącego i armatek wodnych, by rozpędzić znajdujących się przy granicy migrantów.
Turcja na początku marca opublikowała wideo, na którym widać funkcjonariuszy
greckiej straży przybrzeżnej, którzy usiłują zatopić ponton
z migrantami. Później
otwierają w ich stronę ogień.
Na greckim Twitterze powszechne popularne stały się hasztagi: Grecja-UnderAttack i GreeceDefendsEurope, na tureckim zaś: KahpeYunan.
Nawet minister spraw zagranicznych Grecji Mevlut Cavusoglu użył hasztaga GreeceAttacksRefugees.
W poniedziałek w sieci pojawił się nowy filmik, na którym widać, że
po greckiej stronie jeździ ciągnik, który rozpyla nieznaną substancję w kierunku ogrodzenia granicznego
, oblewając nim setki migrantów znajdujących się po tureckiej stronie.
Niektórzy greccy użytkownicy mediów społecznościowych spekulowali, że z ciągnika
rozpylany jest świński mocz
. Tureccy użytkownicy mediów społecznościowych twierdzą zaś, że
rozpylana była nieznana substancja chemiczna.
W sieci pojawiły się także zdjęcie migrantów zatrzymanych przez greckie służby. Według informacji przekazywanych w sieci greccy
funkcjonariusze mieli kazać im się rozebrać do bielizny a następne odesłać na turecką stronę.