W trakcie zawodów triathlonowych "
Ironman
", były premier
Kazimierz Marcinkiewicz
, który byłej żonie winny jest już ponad
100 tysięcy złotych
, został zatrzymany przez komornika.
Próbował on odebrać byłemu premierowi rower, na którym ten jechał w zawodach.
"Cieszę się w ogóle, że wystartowałem, bo moja stalkerka wymusiła na komorniku odebranie mi roweru w czasie zawodów.
Ciśnienie od razu 200
" - napisał na swoim Instagramie Marcinkiewicz.
Były premier chyba przewidział tę sytuację, bo chwali się, że
"na szczęście startował na nie swoim rowerze", na co dowód miał przy sobie w telefonie
. Komornik musiał więc odpuścić i Marcinkiewicz mógł ukończyć zawody.
"Komornik mnie zostawił. Zawody ukończyłem. Z jeszcze większym zaangażowaniem wracam do treningów" - zapowiada.