Zakończyła się przeprowadzona przez
Generalną Dyrekcję Ochrony Środowiska
kontrola inwestycji w
Stobnicy
, gdzie pośrodku obszaru chronionego budowany jest wielki zamek, o czym mogliście przeczytać tu:
Na budowę wydała zgodę
Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska
. W dokumencie można było przeczytać, że dla dobra lasów i okolicznych terenów budynek powstaje na sztucznej wyspie usypanej na jeziorze. Według ekologów budowa ma jednak duży i przede wszystkim negatywny wpływ na środowisko.
Po burzy medialnej sprawą zainteresowało się
Ministerstwo Środowiska
i
CBA
.
Teraz są już wyniki kontroli
GDOŚ
, którą zleciło ministerstwo. Trzeba jednak poczekać na ich upublicznienie.
Pojawiają się pewne nieścisłości w dokumentach składanych przed rozpoczęciem realizacji tej inwestycji. Raport póki co analizuje minister -
mówi przedstawicielka GDOŚ.
Wcześniej budowę skontrolował
Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego
, który nie dopatrzył się żadnych uchybień.
Od strony budowlanej nie ma żadnych zastrzeżeń, budowa realizowana jest zgodnie z wydanym pozwoleniem i zatwierdzoną dokumentacją
- powiedziała
Onetowi
Danuta Wojtkowiak, inspektor nadzoru budowlanego w Obornikach
.
Gazeta Polska
informuje natomiast, że
"w świetle wszystkich faktów" budowla może zostać rozebrana
.
To samorząd wydał zgodę na budowę tego obiektu. My możemy tylko przekazać odpowiednim organom, niepodległym ministerstwu, informacje, które mogłyby wpłynąć na przebieg realizacji tej inwestycji
- komentuje te doniesienia rzecznik Ministerstwa Środowiska.
"Kto bogatemu zabroni?" Może tym razem ktoś powienien.
Na początku lipca zadzwoniliśmy do sołtys Stobnicy, która powiedziała nam, że "wszyscy są z zamku zadowoleni, praca jest", a inwestycja "chyba nie szkodzi na naturę". Nikt nie przejmuje się raczej, że budowę prowadzono w ptasim obszarem Natura 2000.
Jeżeli jesteście ciekawi, jak doszło do zbudowania tego monstrum,
polecamy historię jego powstania w trzech aktach: