Romansem posła
PiS Stanisława Pięty
i
Izabeli Pek
kilka miesięcy temu żyły polskie media. Kochanka posła opowiadała pikantne szczegóły ze spotkań i wspominała o obietnicach, które składał jej Pięta.
Oburzyło to prezesa
Jarosława Kaczyńskiego
, który zapowiedział na wewnętrznym spotkaniu partii, że wyciągnie wobec niego surowe konsekwencje.
Jednak sprawa dość szybko ucichła.
Kochanka posła Pięty nie chce jednak tak łatwo dać o sobie zapomnieć. Tym razem na łamach
Super Expressu
żali się, że została wykorzystana przez Prawo i Sprawiedliwość.
Pęk przekonuje w
Super Expressie
, że jej życie legło w gruzach. Ma problemy w pracy i w życiu osobistym. Straciła też znajomych, z którymi miała kontakt od lat:
Takie osoby jak Janusz Śniadek, który dotąd szarmancko całował moją rękę na zjazdach powiatowych, Dorota Arciszewska czy Jarosław Sellin wypowiadały się publicznie, że mnie nie kojarzą
.
Dodała też, że wszyscy w PiS wiedzieli o sprawie i
kryli posła Piętę
:
Najbardziej druzgoczące jest to, że Pięta był i jest kryty. Mnóstwo polityków PiS mnie z nim widywało w hotelu poselskim i nie było tajemnicą, że mam klucz do jego pokoju. Zarzucono mi, że upubliczniam naszą relację w jakimś szczególnym momencie (…) Potrzebowałam pomocy, a zostałam zostawiona sama sobie. Czuję się oszukana.
Po 12 latach lojalności skrzywdzili mnie ludzie, których uważałam za rodzinę. Zamiast dać mi wsparcie i gwarancję bezpieczeństwa, jako ofiary. Oczekiwałam reakcji, ale w zamian spotkałam się z
ignorancją - dodała.
Okazuje się, że
Izabela Pek zmieniła też trochę poglądy polityczne
. Zobaczcie: