Ruszył nowy serwis informacyjny Telewizji Polskiej.
Program o nazwie
19:30
zastąpił
Wiadomości
.
Prowadzącym pierwsze wydanie nowego formatu był Marek Czyż. Dziennikarz już w latach 2011-2016 współpracował w TVP. W ostatnim czasie do lipca 2023 był dyrektorem informacji Radia Zet.
Program rozpoczął się od pokazania przez realizatorów planszy z definicją terminu "program informacyjny":
"Program telewizyjny lub audycja radiowa, której głównym celem jest przedstawienie bieżących wydarzeń, najczęściej politycznych i społecznych, ale także m.in. kulturalnych, sportowych, ekonomicznych i naukowych" - można było usłyszeć.
Następnie
Marek Czyż
powitał widzów nowego programu:
-
To jest "19:30" - najważniejszy program informacyjny Telewizji Polskiej
. Wczoraj obiecaliśmy państwu nową jakość w mediach publicznych. Dziś nie tylko my chcemy wytłumaczyć, dlaczego ta zmiana jest konieczna. By budować wspólnotę narodową, trzeba zmienić język przekazu. Musimy po prostu informować - rozpoczął prowadzący Marek Czyż.
W programie pojawiło się kilka materiałów poruszających tematykę polityczną, ale i społeczną. Pokazano także materiały dotyczące zmiany w mediach publicznych. Zapewniono, że w programie
19:30
nie będzie partyjnej propagandy:
- Telewizja publiczna wraca do swoich widzów. Do każdego, niezależnie od wieku, zainteresowań, religii. Nie będzie chamstwa, szczucia, wykluczania. Odbudowa TVP będzie wymagała prac wielu środowisk, kompleksowej ustawy medialnej, wysiłków społecznych. Bezstronna informacja pozwala na podejmowanie racjonalnych decyzji przez jednostkę i całe społeczeństwo obywatelskie. Taki właśnie przekaz dostaną państwo z telewizji publicznej - przekazano w materiale.
-
Proszę krytykować, będziemy słuchali
. Jak będzie trzeba, będziemy naprawiali. Obiecujemy to państwu - dodał na koniec prowadzący program Marek Czyż.
Dziennikarz Wirtualnej Polski Patryk Michalski, który obserwował, jak wyglądały prace nad pierwszym wydaniem nowego programu, napisał w serwis X, że
warunki dla zespołu były trudne,
ponieważ miał on ograniczone możliwości:
brak sprzętu, pomieszczeń, brak dostępu do archiwum.
W sieci pojawiło się
wiele komentarzy
. Internauci zwracają uwagę, że w materiałach przedstawiany był
różny punkt widzenia
, zarówno sejmowej większości, jak i opozycji, czy prezydenta. Zwrócono także uwagę na pewne
niedociągnięcia i "toporność"
pierwszego wydania:
Pojawiły się też
krytyczne głosy
ze strony polityków
PiS
: