
fot. East News / X
Chińska administracja ostrzegła Donalda Trumpa
, że jeśli USA będą chciały wojny celnej czy jakiejkolwiek innej, jest "gotowa walczyć do końca". To reakcja na podwyższenie ceł na chińskie towary i - według ekspertów - najsilniejsza retoryka Chin wobec Stanów Zjednoczonych od dłuższego czasu.
Nowe
amerykańskie cła
w wysokości 25% weszły w życie we wtorek i objęły towary z Meksyku i Kanady. W przypadku Chin dotychczasowe 10-procentowe cła zostały zwiększone do 20%. Cła na Kanadę i Meksyk Trump tłumaczy m.in. niekontrolowanym przepływem migrantów i narkotyków przez granice z USA. Chiny oskarża natomiast o zaopatrywanie karteli narkotykowych w fentanyl.
Kanada w odpowiedzi ogłosiła nałożenie ceł na towary amerykańskie. Wczoraj Trump zdecydował natomiast zawieszeniu ceł na auta i inne wyroby przemysłu motoryzacyjnego.
Polityka administracji Trumpa wywołała zdecydowane reakcje również w
Chinach
, które zapowiedziały, że od 10 marca obejmą amerykańskie produkty rolno-spożywcze
cłami w wysokości od 10 do 15%
. Głos w sprawie zabrali również przedstawiciele rządu, m.in. rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
"Kwestia fentanylu jest marnym pretekstem do podniesienia amerykańskich taryf na chiński import. Nasze środki zaradcze w celu obrony naszych praw i interesów są w pełni uzasadnione i konieczne" - napisał na Twitterze.
Do jego wpisu odniosła się z kolei
chińska ambasada w Stanach Zjednoczonych.
"
Jeśli Stany Zjednoczone będą chciały wojny - czy to wojny celnej, handlowej czy jakiegokolwiek innego rodzaju wojny - jesteśmy gotowi walczyć do końca" - oświadczono.