Dworzec we Lwowie, fot. Wikimedia Commons
Jak informuje
Rzeczpospolita
, jeszcze w tym roku powstanie
bezpośrednia linia kolejowa z Warszawy do Lwowa
. Koleje Ukraińskie intensyfikują wysiłki przejścia na
europejski rozstaw torów
, m.in. aby ułatwić transort towarów, szczególnie gdy portu na Morzu Czarnym są zablokowane przez Rosjan. Koleją transportuje się w Ukrainie ok. 40% towarów, dla porównania w Polsce jest to 10%.
Problemem w międzynarodowym transporcie kolejowym jest jednak rozstaw torów. W Ukrainie wynosi on
1520 mm
- tak budowano je w czasach carskiego imperium. W Europie standard wynosi natomiast
1435 mm
. Towary przewożone koleją muszą więc być przeładowywane w terminalach przygranicznych. Według ekspertów, gdyby nie różnica w rozstawie torów, transport odbywałby się znacznie szybciej, mógłby też częściowo zastąpić transport samochodowy, który zmaga się z ogromnymi korkami na granicy.
Koleje Ukraińskie już zaczęły budować
tory o europejskim standardzie.
Jeszcze w tym roku możliwa ma być bezpośrednia podróż z Warszawy do Lwowa, następnie plany obejmują przedłużenie odcinka do Kijowa. Póki co powstaje odcinek od polskiego Hrebennego do Rawy Ruskiej.
- Przedłużymy ten odcinek do Lwowa, wzdłuż istniejącej linii szerokotorowej, do końca 2023 roku. To w przyszłości stworzy możliwość kursowania bezpośrednich pociągów Warszawa-Lwów, bez przesiadek i wymiany podwozi - mówi w rozmowie z
Rzeczpospolitą
Władimir Szemajew
z biura projektów międzynarodowych Kolei Ukraińskiej.
Rzeczpospolita
zauważa, że choć ten projekt jest bardzo ważny, z punktu widzenia transportu towarów w pierwszej kolejności należy zrealizować inne, strategiczne plany, takie jak budowa linii od Medyki do Lwowa i od Dorohuska przez Jagodin do Kowla, która połączy europejski system kolejowy z ważnymi węzłami w Ukrainie.
- Te odcinki są dla nas najpilniejsze i z ich budową nie będziemy zwlekać. Kończymy już rozmowy z międzynarodowymi organizacjami finansowymi w sprawie środków na te inwestycje - mówi Szemajew.