
Fot.: East News / Fot.: @pisorgpl - X
Podczas wtorkowej konferencji prasowej prezes Prawa i Sprawiedliwości
Jarosław Kaczyński
wypowiedział się na temat
kampanii wyborczej
. Polityk podkreślił, że przewaga konkurujących partii - również ta finansowa - jest czynnikiem, który nie służy jego ugrupowaniu, natomiast wynik wyborów prezydenckich w Polsce może
wpłynąć na losy całego świata
.
- Bardzo bym prosił, aby pamiętać, że to nie są wybory, które rozstrzygną kwestię personalną. To są wybory, które
rozstrzygną sprawę przyszłości naszego kraju w pewnym szczególnym momencie historii Europy, a nawet całej kuli ziemskiej
- zaapelował prezes PiS.
Kaczyński poprosił również o
większe poparcie dla
Karola Nawrockiego
, podkreślając, że obecne wyniki kandydata popieranego przez PiS
"nie są w stanie zmienić sytuacji bezprawia w Polsce"
. Polityk zaznaczył jednocześnie, że w jego opinii Nawrocki na pewno zdobędzie takie poparcie, które pozwoli mu na wejście do drugiej tury wyborów.
- Wiadomo, dzisiaj w Polsce władza uznaje, że prawo jej nie obowiązuje i w związku z tym muszę po raz kolejny zwrócić się z takim
bardzo serdecznym apelem do zwolenników prawicy
, do wszystkich ludzi, którzy uważają, że są ludźmi obozu patriotycznego w Polsce, o wsparcie dla komitetu wyborczego pana doktora Nawrockiego - zaapelował Kaczyński.
Polityk podkreślił również, że jego zdaniem silna pozycja pozostałych kandydatów wynika m.in. z
przewagi finansowej
. W tym kontekście Kaczyński powiedział, że "jego środowisko jest zadowolone z dotychczasowego przebiegu kampanii wyborczej, ale jest jedna rzecz, która spędza sen z powiek".
- Ogromna przewaga finansowa drugiej strony jest elementem, który bardzo nam przeszkadza. Mogłoby być lepiej, gdyby te pieniądze były - powiedział prezes PiS, odnosząc się do sprawy sprawozdania finansowego komitetu, o której już pisaliśmy.
W trakcie tej samej konferencji Kaczyński postanowił również odnieść się do pomysłu wysłania polskich żołnierzy na Ukrainę w ramach misji NATO. Wcześniej takie rozwiązanie odrzucał premier
Donald Tusk
.
- Trzy lata temu była inna sytuacja. Dzisiaj mamy taki stan, w którym polskie społeczeństwo z całą pewnością takiej operacji nie zaakceptuje - wskazał polityk. - Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji. Realizacja tego typu przedsięwzięć jest, wbrew zdecydowanej woli społeczeństwa, niemożliwa - dodał.
Przypomnijmy, że do tej pory gotowość do wysłania wojsk na Ukrainę potwierdził premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer. Polityk uznał, że takie posunięcie zagwarantuje bezpieczeństwo w kraju znajdującym się w stanie wojny.