Rzeczpospolita
informuje, że posłowie
Lewicy
napisali
własny projekt zmian
w ustawie
regulującej działanie Państwowej Komisji ds. Pedofilii
. Projekt niebawem ma zostać przedłożony do Sejmu:
- To odpowiedź na wszystkie braki i niejasności, z którymi boryka się państwowa komisja. Lada dzień nasz projekt złożymy w Sejmie - mówi dziennikowi posłanka Joanna Scheuring-Wielgus, główna autorka propozycji zmian w ustawie.
Zgodnie z propozycją projektu w komisji
nie mogliby się znajdować politycy i osoby z nadania politycznego
. Zaproponowano, by zasiadał w niej psycholog, psychiatra, prawnik i osoby z organizacji pozarządowych, doświadczone np. w pomocy ofiarom przemocy.
W projekcie posłowie Lewicy zapisali także regulacje, które mają
umożliwić komisji wgląd w akta spraw kościelnych
, wzywanie biskupów do wyjaśnień czy "wejście do instytucji, które chronią księży pedofilów".
Za odmowę możliwości wglądu do akt, czy wejścia do instytucji
groziłyby kary
.
"Kto utrudnia lub udaremnia przeprowadzenie czynności w postępowaniu wyjaśniającym, podlega grzywnie do 50 tys. zł i karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do 2 lat" - zapisano w projekcie.
- A jeżeli takie czynności utrudnia Kościół, to komisja może w drodze decyzji nałożyć na niego karę pieniężną od 10 tys. do 1 mln zł - mówi nam posłanka Scheuring-Wielgus.
Przewodniczący komisji Błażej Kmieciak ostatnio skarżył się, że na wysłaną w lutym i marcu prośbę do wszystkich diecezji i biskupów ordynariuszy o przekazanie komisji akt zakończonych postępowań "sądowo-kanonicznych i administracyjno-kanonicznych"
odpowiedział tylko jeden sąd biskupi
.
W projekcie zapisano także przepisy
regulujące kwestię zadośćuczynienia i pomocy prawnej dla ofiar
.
Komisja ds. Pedofilii przyznaje, że brak jej narzędzi do działania na rzecz ofiar pedofilii i wyjaśnienia przestępstw. Organowi najbardziej doskwiera "brak realnej możliwości wpisu do rejestru przestępców seksualnych sprawców czynów przedawnionych".