fot. East News
W 2009 roku były premier w rządzie
PiS Kazimierz Marcinkiewicz
zostawił żonę, wziął szybki rozwód i ślub z młodszą o
22 lata "Isabel" Olchowicz
. Miłość kwitła, dwa miesiące po ślubie para pochwaliła się swoim szczęściem na łamach tygodnika
Viva
. Uczucie było intensywne, jednak nie trwało długo.
W 2015 roku do sądu wpłynął pozew rozwodowy. Oboje deklarowali w mediach, że chcą jak najszybciej zakończyć to małżeństwo.Jednak, jak widać, nie udało się. Kilka dni temu przed warszawskim sądem odbyła się kolejna sprawa rozwodowa.
Żona Marcinkiewicza pojawiła się jak zwykle w stabilizatorze, ponieważ jak deklaruje ma niedowład ręki po wypadku, którego doznała w 2014 roku. W tej sprawie podczas rozprawy wypowiadali się biegli.
"Isabel" po rozprawie powiedziała, że z powodu urazu nie ma możliwości powrotu do pracy, a
Kazimierz
nie chce płacić jej alimentów:
Mam niedowład lewej ręki. Nie jestem zdolna do pracy. Ja bym chciała, żeby ta sprawa się już skończyła, ale pan Kazimierz chce chyba czego innego. Przynosi jakieś papiery, rzekomo świadczące, że nie ma pieniędzy, według mnie niewiarygodne. Nawet sąd ma nadzieję, że to się już zakończy na kolejnej rozprawie, która odbędzie się na początku października.
Izabela Olchowicz-Marcinkiewicz skarży się, że były polityk PiS nie chce jej płacić zasądzonych
5 tysięcy złotych
i obecnie jest jej winien już ponad
80 tysięcy
.
fot. East News
fot. East News