Kazimierz Marcinkiewicz
postanowił wytłumaczyć się z
niepłacenia alimentów
byłej żonie, Izabeli Olchowicz. Jest jej winien już
112 tysięcy złotych
, a według informacji
Super Expressu
, sprawa trafiła do sądu.
Marcinkiewicz w długim oświadczeniu opublikowanym na Facebooku pisze, że od 4 lat zalewa go
"fala hejtu, szkalowania, kłamstw i pomówień"
ze strony byłej żony.
"Myślałem, że z czasem to minie.
Niestety była żona stała się moim stalkerem
".
Były premier
potwierdza, że zalega z alimentami
. Tłumaczy jednak, że to dlatego, że pracuje na
"success fee"
, a
"w ostatnim roku nie miał dużych sukcesów
”
.
Obiecuje, że gdy którykolwiek projekt doprowadzi do końca, rozliczy się z zaległości.
"W ostatnim roku nie miałem dużych sukcesów. Każdym sukcesem dzieliłem się sprawiedliwie, ale zaległości się powiększały. Stalkerka o tym wie" - pisze.
Narzeka jednak, że nawet gdy płacił regularnie,
"hejt lał się szerokim strumieniem"
. Żali się, że jest jedynym takim przypadkiem w Polsce, "chyba też na świecie". Przypomina, że jego była żona nagrała filmik
, jak był nagi w toalecie
. Uważa to za przemoc psychiczną.
"Czy nie jest to psychiczne nękanie i prowokowanie? Nikt tego nie dostrzegł, bo ten filmik dotyczy faceta, a nęka kobieta, która z żony stała się stalkerem".
Oświadczenie Marcinkiewicza skomentowała już Isabel. "Kłamstwo kłamstwem pogania" - napisała.
fot. East News
fot. East News