Wczoraj
Rada Miasta Krakowa
, jako pierwsza w Polsce,
przyjęła rezolucję skierowaną do rządu
, w której domaga się wprowadzenia
"klimatycznego stanu wyjątkowego"
. Była to inicjatywa klubu Kraków dla Mieszkańców. Poparło ją 24 radnych, przeciwko byli m.in. radni Prawa i Sprawiedliwości.
Jak argumentowa
ł Łukasz Gibała
, lider Krakowa dla Mieszkańców, krakowska rezolucja ma wzywać władze centralne do prężnego działania na rzecz powstrzymania kryzysu klimatycznego.
- Nie możemy udawać, że Polski nie dotyczy problem globalnego ocieplenia.
Od rządu powinniśmy się domagać stanowczych działań
. Niech wprowadzenie klimatycznego stanu wyjątkowego będzie pierwszym krokiem - mówił.
Argumentował, że "klimatyczny stan wyjątkowy" ogłosiło już ponad 400 miast i regionów na całym świecie. W Polsce, zgodnie z prawem, stan wyjątkowy mogą ogłosić tylko władze centralne, samorząd nie ma takich uprawnień.
Gibała tłumaczył, że krakowska rezolucja ma co prawda
wymiar symboliczny
, ale zamieszczono w niej propozycje działań informacyjnych z budżetu państwa czy powołania speckomórek w ramach ministerstw, które miałyby zajmować się problemem emisji gazów cieplarnianych.
Podczas obrad rady miasta na sali byli aktywiści m.in. EarthStrike Kraków, Extinction Rebelion oraz Młodzieżowego Strajku Klimatycznego. Przyszli z transparentami, na których wypisali hasła o zieleni miejskiej i krytykujące betonowanie miast.
- Zmiany klimatu najbardziej wpłyną na nasze pokolenie. Teraz jest
najwyższy czas, by ponieść odpowiedzialność za nasze czyny
. Dlatego proszę was, radnych, byście robili wszystko, co w waszej mocy, by zapewnić sobie i nam lepszą przyszłość - mówiła działaczka Młodzieżowego Strajku Klimatycznego Joanna Osmańska.
Radni, którzy głosowali za odrzuceniem rezolucji, mówili z kolei o rozwoju nowoczesnych technologii, które mają pomóc w walce ze skutkami globalnego ocieplenia. Jeden z polityków PiS sugerował też, że walka z ociepleniem klimatu może być inspirowana przez przedsiębiorców, którzy czerpią z niej zyski.