Na początku lipca jeden z użytkowników Wykopu przygotował zestawienie artykułów Onetu, które mają rzekomo "
szkalować mężczyzn
, promować prostytucję, cuckolding czy zdrady oraz budować fałszywy stereotyp polskich mężczyzn jako nieudaczników, ciamajd".
"Onetem powinna się zainteresować Rada Etyki Mediów. Dzietność spada, liczba samobójstw rośnie" - napisał autor zestawienia.
Onetowi zarzuca się przedstawianie "polskich mężczyzn jako brudnych śmierdzieli, którzy nie mają porównania do zachodnich panów", zachęcanie Polek do rozwiązłości, pochwalanie dobrowolnego celibatu kobiet, a nawet promowanie poligamii.
Szerzej o sprawie pisaliśmy tutaj:
Artykułami publikowanymi na jednym z największych portali informacyjnych w Polsce zainteresowały się media oraz twórcy internetowi, m.in. autor kanału Nie wiem, ale się dowiem.
- Kobiety czytając takie artykuły są w stanie się dowartościować i czują podświadomie, że z nimi jest wszystko w porządku, a wszelkie niepowodzenia to wina mężczyzn - wskazał.
Twórca stwierdził, że
Onetowi opłaca się publikować takie artykuły
.
- Onet, podobnie, jak inne portale, walczy o jak najdłuższe utrzymanie uwagi jak największej ilości czytelników. To przede wszystkim emocje utrzymują konsumenta na danej stronie internetowej, a najlepiej sprzedają się emocje nacechowane negatywnie - tłumaczył.
- Kobiety po przeczytaniu takich artykułów mogą potencjalnie utwierdzić się w przekonaniu, że
Polak równa się obrzydliwy Janusz
. Pewien stereotyp jest po prostu powielany, ale z drugiej strony mężczyźni czytając takie artykuły mogą sobie pomyśleć: cholera, Polki są absolutnie najgorsze na świecie - ocenił youtuber Dominik Bos z kanału Awięc.
Influencer określił zabieg stosowany przez Onet jako
pink pill
, czyli odpowiednik powszechnie znanego red pilla. Pojęcie jest związane ze środowiskiem ruchów mężczyzn i manosferą oraz ma być odpowiedzią na feminizm.
- Mężczyźni widząc odpowiednik damski mogą pomyśleć dokładnie te same rzeczy tylko w drugą stronę. Pewnie niejedna kobieta czytając różnego rodzaju wesołą twórczość zastanawiała się: cholera, czy wszyscy mężczyźni tacy są? [...] Gwarantuję, że wielu mężczyzn widząc takie treści zaczyna sobie wyobrażać, że pewna część kobiet kieruje się takimi zasadami - stwierdził.