fot. East News
29 kwietnia
brytyjski rząd
zawarł umowę z firmą
Ayanda Capital
. Dotyczyła ona zakupu
200 mln maseczek
dwóch typów - 50 mln bardziej zaawansowanych maseczek FFP2 z zaworem wydechowym oraz 150 mln prostych maseczek medycznych IIR. Maseczki miały trafić do pracowników publicznej służby zdrowia. Wartość kontraktu opiewała na 252 mln funtów.
Okazuje się
50 mln
bardziej zaawansowanych maseczek FFP2 z zaworem wydechowym
nie będzie używanych z powodu obaw bezpieczeństwo
.
Maseczki
zamiast być zapinane z tyłu głowy zakładane są na uszy
przez co nie mogą przylegać wystarczająco ciasno, a tym samym mogą stwarzać zagrożenie przedostania się wirusa. Maseczki kosztowały ponad
150 mln funtów.
Wiadomo także, że drugi rodzaj maseczek, także ma zostać przetestowany.
Jak podaje
Bussines Insider
osobą, która zwróciła się do rządu w sprawie umowy był biznesmen
Andrew Mills
. Jest on
rządowym doradcą handlowym
i
doradcą zarządu Ayanda Capital
- firmy, od której zakupiono maseczki.
Na antenie BBC Mills przekonywał, że piastowane stanowisko nie wpłynęło na przyznanie kontraktu.
Głos w sprawie zabrał przedstawiciel Ayanda Capital, który twierdzi, że maski spełniają wszystkie wymogi:
- Dostarczone maseczki zostały poddane rygorystycznym badaniom technicznym i
spełniają wszystkie wymogi specyfikacji technicznych
, które zostały udostępnione w internecie za pośrednictwem rządowego portalu. W naszej umowie znajdują się postanowienia dotyczące odrzucenia produktu, jeśli nie spełniał on wymaganej specyfikacji zgodnie z umową. Przepisy te nie zostały aktywowane - napisano w oświadczeniu.
Brytyjski rząd zapewnia z kolei, że
wprowadził procedury, które maja zapewnić wysoką jakość kupowanych środków
ochrony osobistej:
- W czasie tej globalnej pandemii pracowaliśmy niestrudzenie nad dostarczaniem środków ochrony osobistej, aby chronić ludzi na pierwszej linii. Dostarczono ponad 2,4 mld artykułów, a ponad 30 mld zamówiono u brytyjskich producentów i partnerów międzynarodowych, aby zapewnić ciągłość dostaw, która zaspokaja potrzeby pracowników służby zdrowia i opieki społecznej zarówno teraz, jak i w przyszłości. Wprowadzono solidne procedury mające zapewnić, że zamówienia są wysokiej jakości i spełniają rygorystyczne normy bezpieczeństwa, przy zachowaniu należytej staranności przy realizacji wszystkich zamówień rządowych - napisano w oświadczeniu brytyjskiego rządu.
Boris Johnson
zapytany o sprawę stwierdził, że "
będzie bardzo rozczarowany
, jeśli jakakolwiek partia środków ochrony osobistej okaże się niezdatna do użytku".
Dodał także, że postępowanie w tej sprawie jest w toku i nie chce już komentować tej sprawy.