W poniedziałek studio
CD Projekt Red
potwierdziło, że stało się
ofiarą cyberataku
. Hakerzy zabezpieczyli m.in. pełny kod źródłowy Cyberpunka, Wiedźmina 3 i Gwinta. Wśród wykradzionych plików są też dokumenty księgowe czy administracyjne. Przestępcy zażądali okupu, grożąc sprzedażą skradzionych danych. Spółka oczywiście odmówiła i poinformowała o ataku odpowiednie służby.
Wczoraj branżowe serwisy informowały, że w sieci pojawił się kod źródłowy Gwinta. Dziś okazuje się, że
hakerzy wystawili skradzione dane na internetowej aukcji
. Licytacja ma rozpocząć się dziś o godzinie 11 czasu polskiego na
rosyjskim forum hakerskim Exploit
. Cena wywoławcza paczki danych zawierających
dokumenty i kody źródłowych to milion dolarów
. Hakerzy zaznaczają jednak, że zakończą aukcję, jeśli ktoś od razu zechce zapłacić 7 milionów dolarów.
Transakcja ma być przeprowadzana w kryptowalutach, a żeby wziąć udział w licytacji trzeba wpłacić zaliczkę w wysokości
0,1 bitcoina
, czyli ok. 4,5 tysiąca dolarów.
Na dowód posiadania danych hakerzy udostępnili na forum listę plików:
Wczoraj
Adam Kiciński,
prezes CD Projektu informował, że atak hakerski wpłynie na tempo prac na grami.
- Ofiarą ataku padły serwery i znajdujące się na nich zasoby Grupy CD Projekt. Zgodnie z naszą najlepszą wiedzą nie doszło do wycieku danych osobowych graczy i innych użytkowników naszych usług. W tej chwili skupiamy się na badaniu samego incydentu, zabezpieczaniu infrastruktury i przywracaniu danych, które zgodnie z naszymi wewnętrznymi procedurami są regularnie zapisywane w formie kopii zapasowych (tzw. backup). Jest więc zbyt wcześnie, aby oceniać długoterminowe skutki ataku. Na pewno krótkoterminowo wpłynie on na tempo prowadzonych prac deweloperskich - mówił w rozmowie z PAP.