Chris Brown
, wokalista znany z bardzo słabej reputacji, właśnie został
oskarżony o gwałt
. Młoda choreografka, tancerka i modelka twierdzi, że została odurzona i zgwałcona przez muzyka 30 grudnia 2020 roku na jachcie w Miami.
W pozwie napisano, że Brown miał zaprosić dziewczynę na imprezę, gdzie dostała drinka, po którym "straciła orientację, stabilność fizyczną i zaczęła zasypiać". Według tancerki, 32-latek zamknął ją w sypialni, a następnie rozebrał i zgwałcił. Skończył, gdy stwierdził, że "już doszedł". Następnego dnia mężczyzna
miał kazać ofierze wziąć "tabletkę po"
.
Brown postanowił od razu odnieść się do zarzutów.
"Chyba wszyscy widzicie tę prawidłowość: za każdym razem, kiedy wychodzi nowa muzyka czy nowy projekt,
'oni' starają się wyciągać przeciwko mnie jakieś bzdury
" - skomentował na Instagramie.
Przypomnijmy, że w 2009 roku media obiegło zdjęcie
pobitej Rihanny
, ówczesnej dziewczyny wokalisty. Kobieta miała liczne siniaki na twarzy oraz obrażenia na szyi od duszenia. Brown początkowo twierdził, że jest niewinny, jednak po kilku miesiącach przyznał się, że to on napadł na piosenkarkę. Został
skazany na 5 lat pozbawienia wolności w zawieszeniu
i otrzymał zakaz zbliżania się do Rihanny.
W 2018 roku ponownie został aresztowany przez policję pod
zarzutem pobicia w nocnym klubie
w Tampie na Florydzie. Brown wyszedł z aresztu za kaucją, a jego kariera dalej się prężnie rozwijała.