Logo
  • DONALD
  • WENDZIKOWSKA OPOWIADA O ROZBIJANIU PSYCHICZNYM I PONIŻANIU W TVN

Wendzikowska opowiada o rozbijaniu psychicznym i poniżaniu w TVN

01.05.2023, 09:30
Na początku sierpnia ubiegłego roku
Anna Wendzikowska
poinformowała, że
po 15 latach odchodzi
z
Dzień Dobry TVN
. Z kolei już w październiku w mediach społecznościowych oskarżyła stację o
mobbing.
"Byłam poniżana, gnębiona, codziennie drżałam o pracę. Nigdy "gwiazda z telewizji", a ja byłam traktowana, jak dziewczynka z podstawówki, którą co chwilę bije się po łapkach za każde niedociągnięcie. Tak naprawdę byłam w swoim schemacie niewidzialności, niedocenienia, ciągłego udowadniania swojej wartości. Ale o tym później. Kiedy zdjęto z anteny moje wejścia w studio, usłyszałam: "sorry Anka, nie oglądasz się". Pomyślałam cóż, trudno, chodzi o dobro programu. Ale coś mnie tknęło i sprawdziłam wyniki oglądalności z ostatnich tygodni. W momencie mojego wyjścia wykres oglądalności pikował w górę. Wtedy usłyszałam, że oglądalność nie jest najważniejsza" - pisała dziennikarka.
Teraz celebrytka po raz kolejny postanowiła wrócić do tematu w rozmowie z Żurnalistą. Dziennikarka twierdzi, że
nie była jedyną mobbingowaną osobą
przez stację, w której wówczas pracowała, niektórzy mieli także trafić z tego powodu do psychiatryka:
- Powiem Ci, że ja długo nie chciałam używać tego słowa, nawet myśląc o tym, bo ja byłam tak długo przyzwyczajona do tego, żeby szukać, że może ja coś źle zrobiłam i powinnam była inaczej to zrobić. Po pierwsze, że to jest moja wina, a po drugie, że we mnie jest moc, by to zmienić i będzie super - przyznaje.
- To były takie sytuacje, podam Ci jeden przykład i powiedz, czy twoim zdaniem jest to normalne. Do tego stopnia ktoś nie chce mnie jako osoby, moja szefowa de facto, która nie może mnie zwolnić, bo dyrektor programowy mnie uwielbia i uważa, że robię dobrą robotę, więc ona nie ma ruchu, żeby się mnie pozbyć, więc następują inne działania typu na przykład: ma być emisja wywiadu tego dnia, jest to ze wszystkimi omówione, dystrybutor, dzięki któremu zrobiłam tę rozmowę, potrzebuje tego dnia, no bo tego dnia film wychodzi i producentka tego wywiadu nie puszcza i potem mówi: "Wiesz co, bo ja zapomniałam, nie przypomniałaś mi, to pójdzie w następnym tygodniu" i dzwoni do dystrybutora i mówi: "Jedyną gwarancją emocji we właściwym czasie jest to, żeby to przechodziło przeze mnie. Nie, proszę się nie kontaktować z Anią, tylko ze mną bezpośrednio". No i potem robi to już ktoś inny. I takich działań jest ileś tam, w wyniku których ja przestaję mieć powoli pracę, mimo że nikt mnie nie zwalnia. Ten wywiad pójdzie do tego, ten do tamtego i nagle okazuje się, że nie masz roboty - powiedziała.
- To było dużo sytuacji. Ktoś przychodzi na przykład na montaż i mówi ci, że jesteś źle ubrana, bo za bardzo zwracasz na siebie uwagę, albo że montażysta ma powycinać wszystkie przebitki z tobą. I na przykład przychodziła producentka i mówiła, że trzeba wszystkie przebitki ze mną wyrzucić, bo za dużo jest mnie w tym wywiadzie. Dużo różnych takich sytuacji. Ja nie byłam jedyna, dlatego też głośno o tym powiedziałam, bo takich sytuacji było dużo.
Było i parę procesów
, tam były osoby, które wylądowały
w psychiatryku na psychotropach
i naprawdę ludzie, którzy w trudnej sytuacji byli, dużo trudniejszej niż ja, bo ich nikt nie chciał wysłuchać. Dla mnie było ważne, żeby być w swojej prawdzie. Ja doszłam już do takiego etapu, że ja miałam stałą pensję i nawet, jak oni mi tej pracy do zrobienia nie dawali, to ja mogłam mieć to w nosie, bo ja dostawałam stałe pieniądze i nawet mniej pracowałam. I miałam przez jakiś czas taki okres, że nie będę zwracała uwagi na to, co się dzieje (...). I tak to działało przez jakiś czas. Tylko w pewnym momencie zobaczyłam, że są w tym też inni ludzie - dodał.
Wendzikowska rozwinęła się także na temat wynagrodzenia, które otrzymywała pracując w stacji:
- Pod koniec dostawałam 10 tysięcy złotych, ale dlatego, że wiesz, ile zarabiałam w pandemii? 3 tysiące złotych miesięcznie, bo byliśmy na wycenach. I to był taki moment, że pierwszy raz chciałam odejść, bo sobie pomyślałam, nie dość, że dostaję cały czas zjebkę, nie dość, że ktoś cały czas próbuje się mnie pozbyć jakimiś sposobami, to jeszcze zarabiam 3 tysiące, to chyba nie ma sensu - powiedziała.
Zobacz też:

Hej, przypominamy tylko:

1. Szanujemy nawet ostrą dyskusję i wolność słowa, ale nie agresję. Przemocowe treści będą usuwane.

2. W komentarzach można swobodnie używać embedów z mediów społecznościowych.

3. Polecamy założenie konta, dzięki temu możesz zobaczyć wszystkie swoje dyskusje w jednym miejscu i dodać coś (👉 Sortownia), co trafi na stronę główną.

4. Jeżeli chcesz Donalda bez reklam, dołącz do naszych patronów: https://patronite.pl/donaldpl

STRONA GŁÓWNA »
NAJLEPSZE KOMENTARZE TYGODNIA