Kilka dni temu media informowały nieoficjalnie o tym, że
Departament Stanu USA
polecił rodzinom amerykańskich dyplomatów opuścić Ukrainę. Informacji tych jednak nie potwierdziła amerykańska administracja.
Teraz Departament Stanu poinformował, że wydał
nakaz opuszczenia ambasady USA w Kijowie przez rodziny amerykańskich ambasadorów
. Uzasadnił to "obawą nieuchronnej inwazji militarnej na Ukrainę".
"
Istnieją doniesienia, że Rosja planuje znaczące działania militarne przeciwko Ukrainie
. (…) Warunki bezpieczeństwa, szczególnie wzdłuż granic Ukrainy na okupowanym przez Rosję Krymie i na kontrolowanej przez Rosję wschodniej Ukrainie, są nieprzewidywalne i mogą się wkrótce pogorszyć" - przekazał w oświadczeniu Departamentu Stanu.
Zapowiedziano także redukcję personelu w ambasadzie, poczynając od pracowników mniej istotnych i członków ich rodzin. Oprócz tego zaapelowano także
do obywateli USA o rozważenie opuszczenia terenu Ukrainy
:
"Obywatele USA przebywający na Ukrainie powinni rozważyć wyjazd już teraz, korzystając z komercyjnych lub innych dostępnych prywatnie opcji transportowych" - dodał Departament Stanu.
Podobną decyzję jak USA podjęła także Wielka Brytania
, która wycofuje część personelu z ambasady w Kijowie. Jak podaje BBC, do Londynu wróci około połowy personelu na co dzień pracującego w placówce dyplomatycznej w Kijowie.
Warto dodać, że w związku z obecną sytuacją 22 stycznia do Kijowa dotarła pierwsza część pomocy wojskowej ze Stanów Zjednoczonych w wysokości 200 mln dolarów.
Z kolei w niedzielę New York Times informował, że prezydent USA
Joe Biden rozważa wysłanie do krajów wschodniej flanki NATO dodatkowych 1-5 tys. żołnierzy
. Wszystko w związku z informacjami o koncentrowaniu rosyjskich sił na Białorusi. Decyzja w tej sprawie może zapaść jeszcze w tym tygodniu.