27 lutego w toruńskim Ogrodzie Zoobotanicznym na świat przyszły
cztery młode taraje
, czyli koty cętkowane zagrożone wyginięciem. Jedno z miotu było wyraźnie słabsze i nie przeżyło, jednak reszta rodzeństwa ma się bardzo dobrze.
Pierwsze taraje trafiły do Polski z ogrodu w Monachium w Niemczech we wrześniu 2020 roku. Bracia Timi i Tomi szybko zadomowili się z Toruniu. Po dwóch latach Tomi pojechał do zoo w Tallinie. W lipcu 2023 roku europejski koordynator gatunku skierował do woliery cenną genetycznie samicę taraja z zoo w Czechach.
- Wiedzieliśmy, że koordynator gatunku tarajów, ekspert jednego z ogrodów we Włoszech, jest bardzo zadowolony z naszej opieki nad tymi zwierzętami - opowiada Beata Gęsińska, dyrektorka Ogrodu Zoobotanicznego w Toruniu.
Europejski koordynator gatunku ocenił, że koty mają w Toruniu modelowe warunki. Zwierzęta mają do dyspozycji rozległy wybieg, oczko wodne z pływającymi w nim karasiami, domek i zabawki. Mimo wszystko połączenie pary nie było takie proste.
- To był cały drobiazgowo zaplanowany proces logistyczny. Baliśmy się, że w razie niepowodzenia taraje się zagryzą, dlatego oswajaliśmy je ze sobą stopniowo, przez półtora miesiąca. Najpierw tylko ze sobą sąsiadowały, potem wpuszczaliśmy samca na wybieg samicy, gdy jej tam nie było i odwrotnie. Na koniec połączyliśmy je na wspólnym wybiegu, ale tylko za dnia, nocami wracały do siebie. W pogotowiu zawsze byli pracownicy ogrodu z wężami, żeby w razie spięcia móc rozdzielać osobniki lejąc je wodą. Na szczęście nie było to konieczne - mówi Gęsińska.
Taraje mają obecnie ponad 3 tygodnie. Kiedy skończą 9 tygodni, zostaną zaszczepione i zaczipowane. Na świecie w ogrodach zoologicznych jest
tylko 145 tarajów
. Są to pierwsze narodziny tarajów w Polsce i drugie, odnotowane w ciągu ostatnich 12 miesięcy, na świecie.
- Nasz sukces w hodowli zagrożonych wyginięciem tarajów jest dowodem na sens istnienia ogrodów zoologicznych. Jesteśmy po to, by ratować zagrożone gatunki, by zachowywać ich geny. Dzięki temu możliwe będzie w przyszłości przywrócenie ich naturze - dodaje Gęsińska.