Wcześnie rano
ratownicy TOPR
ewakuowali śmigłowcem turystę
, który noc spędził na
szczycie Rysów
. Okazuje się, że turysta chciał wczoraj
zjechać ze szczytu na tzw. jabłuszku
.
RMF FM podaje, że mężczyzna, zanim zdążył nabierać większej prędkości,
wywrócił się w głębokim śniegu
. W wyniku wywrotki nie doznał urazów, jednak
stracił "jabłuszko" i czekan
, co ograniczyło jego możliwości poruszania się.
Turysta wystraszony sytuacją, nie był w stanie kontynuować zejścia z powodu braku niezbędnego sprzętu. W związku z tym podjął decyzję o powrocie na szczyt Rysów i spędzenie tam nocy.
O sprawie poinformowani zostali ratownicy TOPR, którzy rozpoczęli akcję ratunkową. We wtorek o poranku turysta został
przetransportowany śmigłowcem w bezpieczne miejsce
.
RMF24 podaje, że w te święta mimo znacznego ruchu turystycznego w Tatrach pracownicy TOPR nie mieli wielu poważnych interwencji, a większość z nich miała charakter rutynowy. W sobotę odnotowano dwa poważniejsze wypadki - turystka spadła ze szlaku między Zawratem a Świnicą, a inny turysta zranił się rakiem po upadku na grząskim śniegu podczas zejścia z Zadniego Granata. Wówczas w oby sytuacjach wymagane było wykorzystanie śmigłowca TOPR.
Z kolei w niedzielę ratownicy udzielali pomocy turyście, który przy Czarnym Stawie Gąsienicowym doznał rany ciętej głowy.