Leśnictwo Antoninek, fot. Poznańskie Inwestycje Miejskie.
Prezydent Poznania
Jacek Jaśkowiak
zapowiedział dziś, że
zniesie zakaz wstępu do miejskich lasów
. Będa one otwarte od jutra. Jak stwierdził, powodem takiej decyzji jest to, że
wiele osób korzysta ze ścieżek leśnych w celach komunikacyjnych
. Podkreślał, że za rekreacyjne wejście do lasu wciąż może grozić mandat.
- Są wydane rozporządzenia, które nie pozwalają na wstęp na tereny zielone, więc
osoby, które wejdą na teren lasu mogą zostać wylegitymowane i mogą otrzymać od policji mandat
- powiedział.
Apelował, aby nie korzystać z lasów rekreacyjnie, a
jedynie w celach komunikacyjnych
. Dodał, że do policji skieruje pismo z prośbą o niewystawianie mandatów osobom, które przez las dojeżdżają rowerem do pracy.
- W piśmie, które wyślemy do policji chcemy zawrzeć, by ciągi komunikacyjne przebiegające przez lasy, które są wykorzystywane w drodze do pracy, były
dostępne i by policja nie wystawiała tam mandatów
. Mam nadzieję, że policja podejdzie do prośby ze zrozumieniem.
Do poznańskich lasów miejskich należą między innymi: lasek marceliński, las w okolicach Antoninka, Strzeszynka i Dębiny. Prezydent zapowiedział, że zwróci się do policji również z prośbą dotyczącą
Wartostrady
, aby była traktowana jako ciąg komunikacyjny a nie miejsce rekreacji. Biuro policji informuje, że dotychczas nikt poruszający się po Wartostradzie nie otrzymał mandatu. Rowerzyści byli zatrzymywani przez funkcjonariuszy, ale tylko w celach kontrolnych.
Zakaz wstępu do miejskich lasów wydała
Katarzyna Kierzek-Koperska
, zastępca prezydenta Poznania. Okazało się, że zrobiła to bez wiedzy Jaśkowiaka.
- Chciałem przeprosić za decyzję. Ona została podjęta bez mojej wiedzy, zgody i wbrew procedurom obowiązującym w urzędzie miasta, które wymagają zarządzenia z moim podpisem. Taką decyzję podjęła moja zastępczyni - tłumaczył prezydent.