Poznańscy aktywiści związani z
Kolektywem Rozbrat
i
Zieloną Falą
postanowili "uhonorować" prezydenta miasta
"pomnikiem betonowego Jaśkowiaka"
. To forma protestu przeciwko
Jackowi Jaśkowiakowi
, którego aktywiści nazywają "głównym pilarzem miasta".
Pomnik ściętego drzewa, z tablicą poświęconą prezydentowi i "ku pamięci wszystkich wyciętych drzew", stanął wczoraj na skrzyżowaniu Libelta i Alei Niepodległości. Oprócz tego aktywiści posadzili również sadzonkę dębu. Podczas konferencji prasowej mówili, że mimo oporu społecznego wciąż w mieście pogłębia się problem z zarządzaniem miejską zielenią i
zastępowaniem jej tzw. betonozą
.
- Mamy coraz więcej sytuacji konfliktowych, przykładem są te związane z Lasem Dębińskim, z ulicą 27 Grudnia, wcześniej mieliśmy przypadki ulicy Kurlandzkiej, tramwaj na Naramowice. Wszędzie, gdzie się da na terenie całego miasta zieleń pełni funkcję drugoplanową, a prezydent Jaśkowiak najprawdopodobniej razem z urzędnikami mają jakieś kontrakty podpisane z deweloperami producentami betonu i kostki brukowej, ponieważ wszystko w tym momencie jest coraz bardziej zabetonowywane - mówił Łukasz Kawowski.
- Dziś chcielibyśmy uhonorować
głównego pilarza miasta
. Osobę, która na widok terenu zieleni odpala betoniarkę i przekazuje kielnię murarzom. Mowa oczywiście o prezydencie Jacku Jaśkowiaku. Jego druga kadencja powoli dobiega końca. Już zawsze jednak będzie nam się kojarzył z hasłem "zastał Poznań zielonym, a zostawił betonowym". Pamięć o nim zostanie też zachowana dzięki licznym betonowym pomnikom, które sobie postawił. Niemniej my również, jako mieszkańcy i mieszkanki miasta, zostawiamy mu pomnik w postaci dębu. Podobne monumenty mają już wielkie osobistości historyczne – marszałkowie, królowie, generałowie. Dlatego należy się on również betonowemu królowi - tłumaczyli aktywiści.
Okazało się jednak, że pomnik nie przetrwał zbyt długo.
Dwie godziny później zniknął.
"Prezydent Jaśkowiak wyciął kolejne drzewo w Poznaniu. I to tym razem drzewo swojego imienia.Pomnik w postaci sadzonki dębu i pięknego pomnika Betonowego Jaśkowiaka nie przetrwał zbyt długo. O godzinie 11 mieliśmy okazję zaprezentować przed mediami i wami nowe nasadzenie. Niestety już między 13 a 14 zniknęło zarowno drzewo jak i pieniek z pamiątkową tablicą. Czy jest od odpowiedź od prezydenta Jaśkowiaka, że do końca swojej kadencji nie zmieni dotychczasowej strategii dotyczącej zieleni miejskiej i kolejne drzewa będą dalej wycinane? Odpowiedź na to pytanie pokaże niedaleka przyszłość" - piszą działacze Zielonej Fali.