W połowie lipca głośno było na temat wypadku w
Krakowie
, w którym
zginęło
4 mężczyzn
. Wszyscy jechali sportowym autem. Kierowcą był syn celebrytk
i Sylwii Peretti - Patryk
. Według ustaleń śledczych chłopak był pod wpływem alkoholu. We krwi miał
2,3 promila alkoholu
. Auto miało jechać z ogromną prędkością. W pewnym momencie kierowca stracił nad nim panowanie i uderzył w mur w okolicach Mostu Dębnickiego.
Według wstępnych danych, półkilometrowy odcinek - pomiędzy Muzeum Narodowym a skrzyżowaniem przy moście Dębnickim -
kierowca pokonał w 12 sekund
. W związku z tym prędkość tuż przed samym wypadkiem mogła wynosić ok.
160 - 170 kilometrów na godzinę
.
Teraz serwis krknews.pl podaje, że
miasto zamierza domagać się zwrotu
kosztów
naprawy muru,
który został uszkodzony podczas wypadku.
Straty oszacowano na
150 tysięcy złotych.
Jednak jak podaje serwis, kwota ta może wzrosnąć. W murze nastąpiło "poprzeczne przesunięcie płyt kamiennych stanowiących zwieńczenie muru na odcinku ok. 14 mb". Prowadzone są jednak dalsze badanie, które dadzą odpowiedź czy doszło do uszkodzenia rdzenia muru.
- Mur jest elementem wału przeciwpowodziowego Wisły, usytuowanym poniżej korony wału, w trakcie podniesienia poziomu rzeki może ulec całkowitemu zalaniu - napisano.
Koszty naprawy muru miałby pokryć
ubezpieczyciel.
Oprócz tego pojawiły się także nowe doniesienia co do samego wypadku. Śledczy po szeregu analiz ustalili, że Patryk Peretti prowadząc auto w dniu wypadku,
nie był pod wpływem środków odurzających.
Pasażerowie auta również nie byli pod wpływem narkotyków.
Śledczy dokonali również kolejnych szczegółowych oględzin samochodu. Okazało się, że w środku były tylko dwa fotele z przodu.
Brakowało tylnej kanapy
. Pasażerowie z tyłu siedzieli na tzw. pace. Co ważne, mimo to
mieli zapięte pasy
. W samochodzie brakowało jednak klatki bezpieczeństwa - została ona zdemontowana już wcześniej.