Po wybrykach Trumpa światowa giełda nurkuje kolejny dzień z rzędu

Decyzja Donalda Trumpa o

wywołała

Jeszcze w ubiegłym tygodniu straty poniosły zarówno amerykańskie, azjatyckie, jak i europejskie indeksy. W piątek Dow Jones zakończył sesję ze stratą 5,5 proc., z kolei polski WIG20 stracił ponad 6,3 proc.

Po weekendzie sytuacja nie wygląda jednak lepiej. Już od samego rana widać spadki na rynkach.

. W Japonii od rana Nikkei 225 zniżkuje o 6,82 proc., a Topix traci 7,05 proc. Z kolei w Chinach wskaźnik SCI zniżkuje o 7,63 proc., a CSI 300 jest niżej o 7,28 proc. Giełda Hang Seng w Hong Kongu zanotowała spadek o 12,23 proc. Z kolei w Korei Południowej KOSPI traci 5,45 proc., a na Tajwanie TAIEX zanotował spadek o 9,70 proc.

. Indeks WIG20 wyraźnie traci - nad ranem spadł o ponad 7,4 proc., a WIG obniżył się o 5 proc. Wartość indexu DAX we Frankfurcie przez chwilę spadała nawet o ponad 10 proc. w stosunku do piątkowego zamknięcia. Z kolei CAC w Paryżu spadł o 6 proc., londyński FTSE250 - o 5 proc., a szwajcarski SMI odnotował spadki na poziomie ok. 7 proc.:

"

. Od czwartku sytuacja wymknęła się spod kontroli byków i obserwujemy załamanie niewidziane od lat. Początek bieżącego tygodnia przynosi kolejne potężne uderzenie niedźwiedzi zaznaczone porannym tąpnięciem kontraktów na DAX przekraczającym 6 proc., po spadku 7,8 proc. głównego indeksu w Tokio oraz w asyście topniejących kontraktów na S&P 500 i Nasdaq 100 odpowiednio o 4,6 proc. oraz 5,1 proc. Czy to nie jest panika?" - zauważa dziennikarz Jacek Rzeźniczek z branżowego serwisu Stooq.pl.