Od ubiegłej środy nie milkną echa
występu żony ministra Łukasza Schreibera - Marianny
w programie
Top Model
. Żona polityka w programie przyznała, że na castingu pojawiła się w tajemnicy przed mężem. Zażartowała także, że być może mąż się z nią rozwiedzie:
- Masakra, mąż mnie zabije. (...) Żonie ministra nie wypada robić takich rzeczy.
Może się rozwiedzie ze mną
- opowiadała Marianna Schreiber jurorom
Top Model.
Marianna Schreiber na antenie TVN tłumaczyła, że jej udział w programie jest sprzeczny ze spojrzeniem małżonka na obraz rodziny. Mimo to jednak kobieta chce zostać modelką i postanowiła spróbować swoich sił w programie:
Schreiber pracuje jako nauczycielka dzieci ze spektrum autyzmu. Kobieta jest kilka lat po ślubie z Łukaszem Schreiberem. Jest on drugą osobą w rządzie po premierze Morawieckim. Jako przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów otrzymuje wszystkie najważniejsze projekty rządowe i wraz z innymi członkami komitetu decyduje, które projekty trafią do Sejmu, a które należy dopracować. Małżeństwo ma
6-letnią córkę
.
Na Instagramie żony ministra można przeczytać, że jest także
"przyszłą" doktorantką pedagogiki
.
Marianna Schreiber zachwyciła jury i kobieta znalazła się w następnym etapie programu. Natychmiast pojawiło się wiele komentarzy, także polityków. Europoseł
Tadeusz Cymański
pogratulował ministrowi żony:
-
Pogratulować Łukaszowi takiej żony
! Uważam, że w małżeństwie każdy jest wolny, to nie jest niewolnictwo - powiedział Tadeusz Cymański w rozmowie z Super Expressem.
- Tak po ludzku myślę, że pewnie nie jest to dla niego nic fajnego. Wydaje mi się, że z punktu widzenia większości mężczyzn nie byłaby to komfortowa sytuacja. Ale co niby miałby z tym teraz zrobić? Oczywiście, są jakieś granice, że coś przystoi lub nie żonie, czy mężowi, osoby publicznej. Ale to nie jest XIX wiek, żeby kobiecie chomąto na szyję założyć, te czasy dawno się skończyły. Każdy ma prawo realizować się, jak chce - powiedział z kolei portalowi naTemat.pl anonimowo jeden z polityków PiS.
Marianna Schreiber przed programem
zasłynęła w mediach społecznościowych wpisem
na Twitterze, w którym zamieściła zdjęcie dziewczyny z tęczową flagą, która siedziała w autobusie. Pod postem napisała "
Won z mojego miasta
". Po fali krytyki wpis szybko został skasowany, podobnie jak konto Schreiber.
Żona ministra jest teraz
niezwykle aktywna na Instagramie
, gdzie publikuje nagrania i zdjęcia. Na instastory
zachęcała ostatnio "do chęci poznania"
:
Przedwczoraj z kolei
pochwaliła się nagimi zdjęciami
:
Te nie spodobały się Marzenie Paczuskiej, która stwierdziła, że kobieta chce w ten sposób ośmieszyć męża:
Marianna Schreiber po występie w programie
Top Model
chętnie udziela także wywiadów. W rozmowie z dziennikarzem serwisu Interia wyznała, że każdy ma prawo do wrzucenia do sieci zdjęć z gatunku body art.:
- Myśli pan tak jak osoby, które zdecydowanie nie są mi przychylne. Nie podgrzewam atmosfery. Uważam jednak, że jeśli występuję w programie modelingowym, to
mam prawo wrzucić zdjęcie z gatunku body art
. Przecież na tym polega praca modela czy modelki.
Pokazywanie ciała nie oznacza lubieżności
. Chyba edukacja seksualna w Polsce nie jest wystarczająca, skoro takie zdjęcie ma być podgrzewaniem atmosfery - stwierdziła.
Kobieta dodała, że chciałaby, by jej występ pomógł innym kobietom walczyć ze swoimi kompleksami:
- Sądziłam, że zostanę gdzieś pokazana, wzbudzi to zdziwienie i na tym się skończy.
Liczyłam, że uda mi się zainspirować szczególnie kobiety, które mają jakieś kompleksy
. Trochę się nie spodziewałam tego, co się stało. Mam jednak silny charakter. Gdyby było inaczej, pewnie nie byłabym w stanie nakręcić żadnego story i musiałabym usunąć swoje konta. Chciałabym, żeby zainteresowanie moją osobą poskutkowało wsparciem dla innych kobiet. Bo dostrzegam, że wiele z nich nie jest docenianych i szanowanych przez mężczyzn - powiedziała.
Na pytanie o to, czy uważa, że nie zaszkodzi swojemu mężowi, stwierdziła, że "ludzie powinni żyć w zgodzie ze sobą":
- Wszystko czego się nie podejmę i czego nie zrobię, może zaszkodzić mojemu mężowi. Począwszy od tego jak się ubiorę, a skończywszy na tym, jak się wypowiem. Zwłaszcza jeśli to będzie coś, co jest niezgodne ze schematem. To naturalne, bo mąż ma taką pracę. Rozumiem to wszystko, ale chcę jasno powiedzieć:
ludzie powinni czuć, że robią coś w zgodzie z sobą samym. Nie można dać się zjeść okrutnemu światu
- powiedziała.
- Sama jestem sobie sterem, żeglarzem i okrętem. Mój mąż nie ma Instagrama, więc nie śledzi wszystkiego, co tam wrzucam. Myślę, że nic go już nie zaskoczy (śmiech). Na pewno nie zamierzam się wyzłośliwiać w stosunku do niego. Bardzo go kocham, nie chcę się z nim rozwodzić
. Jesteśmy razem, mamy córkę. Przysięgaliśmy sobie w kościele
- dodała.