Adam Kubiak
, znany w świecie rapu jako Akash lub AK-47, od lat twierdzi, że Ziemia jest płaska. Miesiąc temu zrealizował swój plan, który zapowiedział już rok wcześniej i wypuścił w powietrze
balon wyposażony w kamery 360 stopni
.
- Witam moi drodzy. To się dzieje, wypuszczamy sześć kamer w Stratosferę, w kosmos, pod sklepieniem niebieskim. Kamery 360, dwie sztuki. Lecimy w kosmos moi drodzy, pod sklepieniem niebieskim. Pozdrowienia - chwalił się na Instagramie.
"Największy sekret dzisiejszych czasów. Ziemia to
trójwymiarowa czasoprzestrzeń z horyzontem
i perspektywą zaprojektowana w konkretnej gęstości. Żadnych kulistych planet, żadnej przestrzeni kosmicznej, żadnego ogromnego słońca oddalonego o miliony kilometrów… To projekcja umysłu, o wysoce zaawansowanej matematycznie matrycy, poruszająca się po ograniczonej płaszczyźnie, zawartej w firmamencie, szerzej zwanym kopułą nieba. Tak, nazwijcie mnie odklejonym od tej kopuły" - pisał w 2022 roku.
Ostatnio ujawnił, że projekt kosztował go
20 tysięcy złotych
. Wydaje się jednak poirytowany rezultatami. Pytających go o wyniki badań zachęca, żeby sami przeprowadzili swoją misję:
"Jeśli zależy Wam na obrazkach ze Stratosfery i nie możecie wytrzymać, a cierpliwość Wam na to nie pozwala, dam Wam wszelkie wskazówki jak przeprowadzić taką misję stratosferyczną, jakich obiektywów używać, na co zwrócić uwagę i jakie czynniki mają wpływ na przebieg misji. To nie jest społeczny projekt, żebyście mieli jakieś oczekiwania i abym miał natychmiast pokazywać dane, ponieważ jest to prywatny projekt. Wyłóż 20k i leć, kto ci broni? Udowodnijcie, że
Ziemia jest wirującą piłką zawieszoną w kosmosie
. Zapraszam do działania, a nie siedzenia na d*pie i klikania w klawiaturkę pisząc głupie komentarze" - wyjaśnił.
Wkrótce potem Akash postanowił
usunąć swoje media społecznościowe
. Tuż przed zniknięciem poinformował swoich fanów, że "zawiódł wszystkich".
"Czas na zmiany. Czas uzdrowić swoją duszę. Demony ją zbyt głęboko wyżarły. Czas rozprawić się z k*rwami. Do zobaczenia w przyszłym roku" - zapowiedział.
W drugim komunikacie stwierdził, że "naważył piwa i musi go wypić".
"Niestety ilość zamawianych ubrań Saligia w preorderze jest zbyt mała, aby można było je wyprodukować. Osoby, które złożyły zamówienie dostaną zwrot pieniędzy. Nie martwcie się o mnie" - dodał.