W ostatnich dniach
w sieci krąży nagranie
rozmowy
pracownika Domu Duszpasterskiego Sanktuarium Bożego Miłosierdzia
w Krakowie-Łagiewnikach
z mężczyzną podającym się za księdza.
Mężczyzna chciał wynająć
pokój na jedną dobę dla siebie i 13-latki:
- Będę z taką dziewczynką, którą się opiekuję, Olą. Ona ma 13 lat i chciałem po prostu zaznaczyć, żeby nie robić jakiegoś zamieszania.
Ludzie zaraz jakieś głupoty będą gadać
- mówił mężczyzna.
Pracownik Domu Duszpasterskiego zarezerwował pokój. "Ksiądz" po raz kolejny wykonał telefon, by dopytać, czy w Domu Duszpasterskim jest winda, bo "Ola ma skręconą kostkę". Drugi telefon również
nie zaniepokoił pracownika.
Autor prowokacji w opisie nagrania dodał, że próbował dokonać podobnej rezerwacji w innym domu dla pielgrzymów, jednak tam spotkał się ze zdecydowanym sprzeciwem siostry zakonnej.
W związku z tym
Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach wydało oświadczenie
w tej sprawie:
"
Przepraszamy za zaistniałą sytuację,
która nigdy nie powinna się wydarzyć i zapewniamy, że dołożymy wszelkich starań, aby Dom Duszpasterski był środowiskiem
bezpiecznym dla dzieci i młodzieży
" - napisała w oświadczeniu Małgorzata Pabis, rzecznik prasowa Sanktuarium Bożego Miłosierdzia.
Poinformowano także, że zostanie zorganizowane
szkolenie dla wszystkich pracowników
Domu Duszpasterskiego z zasad prewencji. Ma zostać wypracowany również kodeks właściwych praktyk.
Jak podaje
Wyborcza
prowokacja miała być
inspirowana historią nastolatki gwałconej przez księdza Romana B.
Dziewczynka i ksiądz byli umieszczani w jednym pokoju w hotelach i domach pielgrzyma.
Nie budziło to sprzeciwu personelu.