Od pewnego czasu
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów
uważniej przygląda się
współpracom
reklamowym podejmowanym przez influencerów w mediach społecznościowych. UOKiK walczy przede wszystkim o to, aby treści komercyjne np. na Instagramie były prawidłowo i uczciwie oznaczane, chce walczyć też z reklamowaniem scamu.
Dziś UOKiK poinformował o postawieniu pierwszych zarzutów trzem influencerom z branży fitness oraz ich reklamodawcy w związku z nieprawidłowym oznaczaniu reklam. Chodzi o firmę
Olimp Laboratories
produkującą m.in. suplementy diety oraz reklamujących ich influencerów:
Kasię Durską, Kasię Oleśkiewicz- Szubę
i
Piotra Liska
.
Spółce Olimp Laboratories postawiono zarzut
"kryptoreklamy"
. Jak wskazuje UOKiK, firma w korespondencji z influencerami "namawiała ich do stosowania niejasnych oznaczeń, sprzecznie do zaleceń komunikowanych od samego początku przez Urząd. Influencerzy mieli bowiem oznaczać posty czy relacje takimi hashtagami jak: #olimpad #nazwaproduktu".
- Stosowanie hashtaga składającego się z połączenia nazwy firmy z anglojęzycznym skrótem "AD" niewiele ma wspólnego z transparentnymi działaniami reklamowymi w internecie, zwłaszcza, że Olimp Laboratories w mailach do swoich partnerów biznesowych nawiązuje do "mocnego zainteresowania UOKiK poczynaniami influencerów na portalach social media" - mówi Tomasz Chróstny, prezes UOKiK.
Influencerom postawiono z kolei zarzuty "
niejednoznacznego oznaczania materiałów reklamowych na Instagramie"
zarówno tych sponsorowanych przez Olimp, jak i innych. UOKiK uznał, że internetowi twórcy nie oznaczają treści sponsorowanych w sposób jednoznaczny, czym mogą wprowadzać swoich odbiorców w błąd.
- Zebraliśmy materiały, które potwierdziły, że nieoznaczanie postów komercyjnych w sieci nie wynika z zaniedbań twórców, a wytycznych reklamodawców. To niedopuszczalne i nie zamierzamy tego tolerować. Za nieprawidłowe oznaczanie treści sponsorowanych odpowiedzialność ponieść może zarówno sam influencer, jak i reklamodawca, z którym współpracuje. Influencerzy nie mogą bezrefleksyjnie robić tego, co im każe reklamodawca. Są przedsiębiorcami, co wiąże się nie tylko z wykonaniem usługi i otrzymywaniem wynagrodzenia, ale też z koniecznością przestrzegania obowiązków natury prawnej oraz dobrych obyczajów - mówi prezes UOKiK.
- Upominaliśmy rynek od dawna o tym, aby reklamodawcy oraz sami influencerzy przejrzyście informowali o komercyjnym charakterze wpisów w mediach społecznościowych. Wskazywaliśmy określenia, które są niewystarczające i mogą tym samym wprowadzać odbiorców w błąd. Jeśli słowo "współpraca" tak bardzo przypadło twórcom do gustu, to powinni oni wówczas wyraźnie określać jej charakter np. jako komercyjna/reklamowa, aby nie pozostawiać swoim odbiorcom wątpliwości - dodaje.
Wszczęte postępowania mogą zakończyć się nałożeniem kar za naruszanie zbiorowych interesów konsumentów w wysokości do
10 proc. obrotu
.