Wczoraj gościem programu
Jeden na Jeden
w TVN24 był były premier,
przewodniczący Europejskiej Partii Ludowej Donald Tusk
. Rozmowa dotyczyła między innymi obecnej sytuacji polityka, a także Platformy Obywatelskiej.
- Cała moja rodzina, wnuki kochają miejsce, w którym żyją, więc to jest powód, żebym myślał o tym, co się dzieje w Polsce.
Chciałbym, żeby doszło tutaj do zmiany politycznej
. Staram się być człowiekiem dyskretnym, staram się rozmawiać z uczestnikami życia politycznego. Rozmawiamy o tym, w jaki sposób mogę pomóc, żeby przerwać ten impas - stwierdził Donald Tusk.
Polityk przyznał, że nie narzeka na swoje obecne miejsce pracy:
- Mam taką naturę, że staram się nie narzekać. Występowałem w tak różnych rolach, sytuacjach trudnych i beznadziejnych, ale dzięki mojej naturze, która nie pozwala mi być smutnym czy przygnębionym, nie narzekam - powiedział Tusk.
-
To poczucie, że jest się w polityce po to, żeby zmieniać życie.
Polityka potrafi być bardzo nudna, kiedy nie ma się siły sprawczej. To widać po stronie opozycji. Kiedy musisz uczestniczyć w życiu politycznym, a twoja działalność jest ograniczona. Ludzie mówią: gadasz, gadasz, a zrób coś - dodał.
Tusk na antenie TVN24 przyznał, że ma ambicje "przywrócić ład wolnościowy":
- Potrzeba nowej energii, "nowego ładu" w opozycji. Niebo jest limitem, granicą, nie wyznaczam sobie żadnych ograniczeń. Jest u mnie ważna funkcja celu w życiu. Dzisiaj nie mam potrzeby spełnienia jakichś ambicji personalnych, natomiast
mam ambicję przywrócenia ładu wolnościowego
- wyjaśnił.
- Mentalnie, emocjonalnie, życiowo jestem gotów podjąć każdą decyzję, żeby przywrócić ład demokratyczny w Polsce. Cały czas tu jestem - stwierdził.
Polityk zapowiedział, że niebawem porozmawia z obecnym szefem PO:
- Mam nadzieję, że nastąpi to jeszcze w czerwcu - przyznał.
Dodał także, że
jest w stanie zrobić wszystko, "by PO nie przeszła do historii"
.