Fot.: East News / Fot.: @richarddibX - X
Mieszkańcy niektórych rejonów Rosji zostali odcięci od dostępu do globalnego internetu. Kreml zdecydował się ograniczyć dostęp obywateli do platform takich
YouTube
,
Amazon
czy
Telegram
. Działania te są związane z testowaniem własnej zamkniętej sieci
RuNet
, nad którą władze kraju będą mogły mieć całkowitą kontrolę.
"W trakcie ćwiczeń wspólnie z operatorami telekomunikacyjnymi sprawdzana jest sprawność kluczowej infrastruktury zastępczej w przypadku celowego odłączenia od zewnętrznej strony rosyjskiego segmentu Internetu oraz identyfikowane są systemy informatyczne, których działanie uzależnione jest od komunikacji z usługami, biblioteki i inne zasoby znajdujące się w zagranicznych sieciach komunikacyjnych" - czytamy w rosyjskim dzienniku
Kommiersant
.
Według lokalnych mediów testy nowej sieci są przeprowadzane w takich republikach jak
Dagestan
,
Inguszetia
czy
Czeczenia
, czyli w regionach, gdzie dawniej dochodziło do protestów przeciwko Kremlowi. Dostęp do globalnego internetu miał zostać ograniczony jedynie na jeden dzień.
Roskomnadzor
, rosyjska federalna agencja ds. regulacji internetu, jest nastawiona na to, aby obejście blokad było niemożliwe nawet przez VPN.
"Roskomnadzor prawdopodobnie zamierzał częściowo przetestować swoją zdolność do skutecznego odłączenia Czeczenii, Dagestanu i Inguszetii, rosyjskich podmiotów federalnych z ludnością muzułmańską i historią niestabilności, od usług takich jak Telegram, aby kontrolować przestrzeń informacyjną w przypadku wzrostu napięć w przyszłości" - czytamy w raporcie Instytutu Studiów nad Wojną.
To nie pierwszy przypadek, kiedy rosyjskie władze testują swoje możliwości w kontekście ograniczania mieszkańcom kraju dostępu do internetu. Sytuacja ta dotyczy w szczególności globalnych platform informacyjnych, które są niedostępne dla zwykłych użytkowników. Do tej pory Rosjanie chcący obejść cenzurę posiłkowali się siecią VPN, na którą popyt gwałtownie wzrósł tuż po rozpoczęciu inwazji na Ukrainę.