fot. Flickr
Dziś
australijski rząd
zobowiązał się do
wydania kolejnych 704 mln dolarów
w ciągu
dziewięciu lat
na poprawę stanu
Wielkiej Rafy Koralowej.
Wszystko w związku z decyzją UNESCO dotyczącą niewpisania Wielkiej Rafy Koralowej na listę obiektów zagrożonych.
Przypomnijmy, w czerwcu ubiegłego roku UNESCO chciało wpisać Wielką Rafę Koralową na listę zagrożonego światowego dziedzictwa. To spotkało krytyczną reakcją Australii, dla której cud natury jest źródłem znacznych dochodów z turystyki. Rocznie odwiedza go ok. 5 mln ludzi oraz zapewnia 70 tys. miejsc pracy.
Krytycy australijskich władz twierdzą, że
inwestycja jest próbą poprawienia wizerunku
konserwatywnej koalicji rządzącej w kwestii ekologii. Niebawem odbędą się tam
wybory
. Przeciwnicy rządu zwracają przy tym uwagę, że rządzący nie robią nic, by zmienić największe zagrożenie dla koralowców, czyli
wzrost temperatury oceanu.
Część kwoty ma zostać przeznaczona na współpracę z
zarządcami terenów wzdłuż północno-wschodniego wybrzeża Australii
w celu usunięcia erozji, poprawy warunków gruntowych.
Kolejnymi środkami ma zostać wsparty
Zarząd Parku Morskiego Wielkiej Rafy Koralowej
, który zarządza największym na świecie ekosystemem rafy koralowej i dąży do zmniejszenia zagrożenia związanych między innymi z nielegalnym połowem.
Rządzący wydzielili także pulę 93 milionów dolarów na
badania
mające na celu zwiększenie odporności rafy i wzmocnienie strategii adaptacyjnych.
- Wspieramy zdrowie rafy koralowej i przyszłość ekonomiczną operatorów turystycznych, dostawców usług hotelarskich i społeczności Queensland, które są w sercu gospodarki rafowej - powiedział premier Scott Morrison.
Rafa koralowa znacznie ucierpiała z powodu
niezwykle ciepłych temperatur oceanu w latach 2016, 2017 i 2020.
Dwie trzecie koralowców zostało uszkodzonych.
Wiadomo, że sprawą rafy koralowej UNESCO zajmie się ponownie w czerwcu. Władze Australii zostały poproszone o dostarczenie organizacji informacji na temat tego, co robią władze w celu ochrony koralowców.
Richard Marles z
Partii Pracy stwierdził, że działania rządu są pozą
:
- Nie można być poważnym w kwestii wspierania Wielkiej Rafy Koralowej, jeśli nie jest się poważnym w kwestii działań na rzecz zmian klimatycznych. Scott Morrison nie jest - powiedział Marles.
Partia Pracy twierdzi, że jeśli wygra wybory, wówczas Australia postawi sobie ambitniejszy cel zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych o 43% do końca dekady.