W poniedziałek australijski
urząd ds. ochrony danych osobowych
(OAIC) poinformował o
wszczęciu postępowania przeciwko Facebookowi
w sprawie
afery Cambridge Analytica
. Pozew w tej sprawie złożono w australijskim sądzie federalnym. Australia żąda w nim od Facebooka
529 miliardów dolarów odszkodowania
.
Przypomnijmy, że afera Cambridge Analytica wybuchła
w 2018 roku
, kiedy to okazało się, że ta brytyjska firma zbierała dane kilkudziesięciu milionów użytkowników Facebooka i miała wykorzystywać je do
profilowania reklam politycznych
przed wyborami w USA.
Mark Zuckerberg
musiał tłumaczyć się z tego w amerykańskim Kongresie. W wyniku ugody z Federalną Komisją Handlu portal zapłacił karę w wysokości 5 mld dolarów.
Australijski urząd twierdzi, że Facebook naruszył prywatność
311 127 Australijczyków
. W uzasadnieniu pozwu tłumaczy, że platforma dwukrotnie naruszyła australijską ustawę o ochronie prywatności, a za takie naruszenie grozi maksymalna kara w wysokości 1,7 mln dolarów. Stąd wskazana przez urząd kwota odszkodowania - 529 mld dolarów.
Jak podkreślają eksperci, to, że sąd nałoży na Facebook taką karę, jest praktycznie niemożliwe. Bardziej prawdopodobny wydaje się scenariusz, wedle którego sąd federalny
połączy wszystkie naruszenia w jedną sprawę
- wtedy Facebook zapłaci tylko 1,7 mln dolarów. Kwota ta byłaby wówczas zbliżona do tych, które portal Zuckerberga płacił za naruszenia Cambridge Analytica w innych krajach.
- Wszystkie podmioty działające w Australii muszą być przejrzyste i rozliczane w zakresie przetwarzania danych osobowych, zgodnie ze swoimi zobowiązaniami wynikającymi z australijskiego prawa - tłumaczy, australijska komisarz ds. ochrony danych osobowych,
Angelene Falk
.
- Uważamy, że konstrukcja platformy Facebook sprawiła, że
użytkownicy nie byli w stanie kontrolować, w jaki sposób ujawniane są ich dane osobowe
- dodaje.