Wardęga komentował na żywo płaczącego i tłumaczącego się Boxdela, live oglądało 400 tysięcy osób

Wygląda na to, że afera na polskim YouTubie dopiero się rozkręca. Materiał

dotyczący znanych twórców, a przede wszystkim 

i jego najbliższego otoczenia, został już obejrzany 5,5 miliona razy. W najbliższym czasie na kanale innego youtubera ma zostać pokazany dalszy ciąg sprawy, w którym prawdopodobnie pojawią się kolejne nazwiska youtuberów, którzy mieli utrzymywać niewłaściwe relacje z nieletnimi dziewczynami. W sprawie interweniują politycy, na czele z

, którzy zapowiadają, że zajmie się nią prokuratura.

O filmie Wardęgi pisaliśmy tutaj:

W filmie Wardęgi pojawia się nazwisko

który miał posiadać informacje dotyczące Burtona. Ponadto sam zaproponował nieletniej fance, że "będzie ją r*chać w cycki". Na materiał Wardęgi stanowczo zareagowało

, który był włodarzem federacji. Ogłoszono, że Michał Baron "został

z bieżącej działalności Federacji w trybie natychmiastowym". Współprace z Boxdelem

.

Sam Boxdel wczoraj opublikował na YouTube swoją odpowiedź na materiał Wardęgi. Jak powiedział, chce przekazać swoim fanom "całą prawdę", opowiadał, że w tamtych czasach był "innym człowiekiem". Przyznał, że pisał z nieletnią, ale "nigdy nie spotkał się z osobą poniżej 15 roku życia" i

.

Tłumaczenia Boxdela oglądał sam

, która osiągnęła ponad 400 tysięcy widzów. 

- Nie śpię już trzydziestą godzinę, więc mogę być trochę zmielony. Obiecałem sobie, że nie zasnę, dopóki nie pokaże wam całej prawdy - mówił Boxdel w swoim nagraniu, dodając, że wiedział o niektórych kontaktach twórców z nieletnimi.

- Jeśli chodzi o moją świadomość w sprawie Stuarta i [imię dziewczyny], tak byłem świadomy, że spotkał się z [imię dziewczyny], ale wiedziałem tylko o niej i byłem zapewniany, że złapali się tylko na jedzenie w [nazwa miejscowości] i nic więcej się nie wydarzyło. Wiedziałem tylko to tak jak większość internetowych twórców, którzy byli na tym spisku. 

, który nie wiedział, co z tym zrobić.

Podczas swojej transmisji live Wardęga wyraźnie zirytowany zwrócił uwagę, że Boxdel nie powinien podawać imienia dziewczyny.

- 

, prosiłem, żeby nie podawali jej imienia, a on podał i imię to miejsce. Ona jest załamana teraz, bardzo to przeżywa.

Boxdel w swoim emocjonalnym oświadczeniu przyznał, że sam pisał z nieletnimi dziewczynami.

- Tak pisaliśmy. Uważam, że wiadomości pokazane przez Sylwestra są obrzydliwe i nie chce się usprawiedliwiać. W tamtym czasie na TeamSpeak'u panował taki żargon. Dziewczyny były uprzedmiotowiane i nikt nie patrzył na to tak, jak dziś. Z perspektywy czasu uważam, że to było mega ch*** i przepraszam za to. (...) Byłem małolatem, który trollował, grając w gry. Nie skupiałem się w tamtym czasie na analizowaniu tego, co mogę mówić, a czego nie. Dziś nie jestem tym samym człowiekiem. Jestem o 10 lat starszym gościem. Nie jestem złym człowiekiem. Byłem małolatem. Czy kiedykolwiek doszło do jakiegokolwiek spotkania, czy kontaktu na żywo? Nigdy nie spotkałem się z osobą poniżej 15. roku życia

- Moja mama płacze, rodzina kwituje mnie za głupie wiadomości. Nie chcę się usprawiedliwiać, ale porównując to, co zrobiłem ja do tego, co zrobili Gonciarz czy Gargamel... dlaczego to ja obrywam najmocniej ze wszystkich?

 

. W materiale Sylwka zostałem wrzucony do tego samego worka co Stuart - mówił.

W pewnym momencie dołączyła do niego Olciak, dziewczyna, która jako pierwsza oskarżyła Stuu. Z jej relacji wynika, że nawiązała relację z Boxdelem, gdy miała 15 lat, a on 19. Wspólnie zapewniali, że dziewczyna nigdy nie wysyłała do niego nagich zdjęć, a jedynie "hot fotki".

- Zrobiłem jeden błąd, że wysłałem zdjęcie Olci do kolegi. Jest mi za to wstyd, odp**********m młodzieńczą głupotę - tłumaczył Boxdel.

Olciak stwierdziła, że to były

.

- Najłatwiej jest się wypowiadać osobom, które nie były w tych team speakach i w tych miejscach. Dosłownie pisało do mnie mnóstwo koleżanek z tamtych czasów i wszystkie są tej samej opinii, że po prostu wtedy były takie żart. I to jest bardzo ciężka sprawa do moralizowania, bo po prostu to były inne czasy. (...) Pewne rzeczy, pewne kwestie są adekwatne do pewnych czasów i moralizowanie ich w zupełnie innych czasach zupełnie nie ma kompletnie najmniejszego sensu - powiedziała. 

- Ty z krzywdzeniem dzieci nie masz nic wspólnego, a zostałeś wrzucony do tego samego wora. To jest bardzo nie w porządku.

. Oprócz tego, żeby zaatakować większego twórcę, żeby było głośniej. 

Zdradziła też nazwisko kolejnego youtubera, który miał przejawiać podobne zachowania co Stuu.

- Sytuacja jest na tyle obrzydliwa, że miałam wtedy 13 lat. Jest to jasno napisane w naszych rozmowach. Napisałam mu, że ty masz 22 lata, ja 13, a on na to, że "rocznikowo 14". To już nie jest kwestia tego, że on sobie żartował. Nie, on dążył do spotkania, zapraszał do swojego miasta, w którym kiedyś mieszkał i to jest zupełnie inny poziom krzywdy niż głupie żarty. (...) 

Ja nie mam z nim kontaktu od bardzo dawna, więc nie jestem w stanie stwierdzić, czy on z tego wyrósł. (...) W mojej historii, jeśli chodzi o obrzydliwość, numer jeden to Vertez, dopiero potem Stuu - powiedziała.

- Planowaliśmy wspólnie, żeby jakoś zabrać mnie z wycieczki szkolnej z Warszawy, żebyśmy mogli spędzić czas razem. Tam w rozmowie jest, że obiecałam mu całusa, a się nie wywiązałam. 

. Cofa mi się na samą myśl - dodała.

obejrzał całe tłumaczenia Boxdela podczas transmisji live. Kilkukrotnie powtarzał, że w świetle informacji, które wkrótce zostaną ujawnione, film Barona "bardzo źle się zestarzeje".

Wygląda na to, że sprawa budzi coraz więcej emocji i zainteresowania. Świadczy o tym chociażby fakt, że live Wardęgi oglądało wczoraj

. Zwrócił na to uwagę m.in. Krzysztof Stanowski, przypominając, że najlepszy wynik na żywo Kanału Sportowego to ok. 130 tysięcy.

W niektórych komentarzach przewija się opinia, że oglądalność

Wardęgi była

. Obecnie nie można jej już obejrzeć, jest ona dostępna tylko dla wspierających kanał youtubera.