W grudniu 2019 roku irańskiemu kierowcy Fardinowi Kazemiemu popsuła się ciężarówka, którą wiózł rodzynki. Mężczyzna rozładował towar w Łodzi i jechał po kolejny do Czech. Transport odbywał się
amerykańskim Internationalem z 1988 roku
. W aucie padł
rozrusznik, akumulator oraz silnik.
Polacy natychmiast ruszyli ze
zbiórką na zakup nowego samochodu
. W ciągu
24 godzin udało się zebrać aż 250 tys. zł.
Mimo to pojawił się problem z zakupem pojazdu. Grupa DBK, która miała sprzedać ciężarówkę mężczyźnie, otrzymała zakaz przeprowadzenia tej transakcji. Urzędnicy uważali, że
"dostarczenie na teren Iranu pojazdu traktowanego przez rząd Stanów Zjednoczonych jako produkt amerykański", jest niemożliwe.
Ostatecznie, po licznych konsultacjach ze stroną irańską, trzeba było
zmienić ciężarówkę na samochód innej marki
. Wybór padł na
Scanię R500 Topline z 2013 roku.
W połowie stycznia ubiegłego roku Irańczyk dotarł wraz z ciężarówką do Iraku
. Pojawiły się jednak kolejne
problemy
, ponieważ
urzędnicy celni
kwestionowali kolejne dokumenty.
Ostatecznie w ubiegły weekend,
po ponad roku ciężarówka opuściła parking urzędu
i mogła legalnie wyjechać na drogę.
"Normalnie auto stoi tam trzy miesiące. Scania stała prawie rok" - przekazali organizatorzy zbiórki.