Najbardziej znane dzieło
Banksy’ego
kilkanaście dni temu zostało wylicytowane na aukcji Sotheby’s w Londynie.
"Dziewczynka z balonem"
została sprzedana za ponad
1 mln funtów.
Tuż po zakończeniu aukcji dzieło artysty
uległo jednak samozniszczeniu, przechodząc przez wbudowaną w ramę niszczarkę.
Później artysta opublikował wideo na Instagramie, w którym wyjaśnił, jak zainstalował niszczarkę w ramie. Film został opatrzony podpisem:
Pęd do zniszczenia to także pęd twórczy.
Zniszczenie obrazu miało być manifestem przeciwko robieniu ze sztuki towarów na sprzedaż.
Ale czy zniszczenie było naprawdę zniszczeniem, czy może tylko sposobem na zdobycie rozgłosu i podniesienie wartości dzieła?
Artysta i kowal z Chicago Josh Gilbert
ma poważne wątpliwości.
Przedstawił swoją teorię, popierając ją argumentami.
"To, co zwróciło moja uwagę, to wygląd urządzenia w jego nagraniu z Instagrama. Obejrzałem ten film kilka razy i oglądałem zdjęcia. Jako maszyna przeznaczona do niszczenia obrazu to nie ma sensu".
Gilberta sam jest artystą i jak mówi docenia Banksy'ego, ale
myśli też, że w ostatecznym rozrachunku jest on artystą-performerem
. Uważa też, że to co zrobił Banksy to część spektaklu, którego zamiarem było to, by ludzie mówili i zastanawiali się nad tym co zrobił.
W artykule na
Boredpanda.com
zaprezentowano zdjęcia, na których Josh Gilbert wyjaśnia swoją teorię:
Na Instagramie widać ostrza niszczarki. Są one ustawione bokiem, więc według Josha Gilberta
nie miałyby one możliwości przecięcia przesuwającej się w dół kartki. Nie mogłyby też przeciąć obrazu.
Na kolejnym zaprezentowanym zdjęciu widać ramę z zamieszczoną niszczarką. Gilbert mówi, że rozpoznaje urządzenia zamontowane w ramie, jednak zwraca uwagę na to, że ostrza są umieszczone stosunkowo daleko od obrazu.
Zastanawia się też czemu zamiast ostrzy z niszczarki do papieru, Banksy użył innych osobnych ostrzy.
Później przedstawiony zostaje schemat, według którego oryginalny obraz został zawinięty do środka następnie do góry, tak by nie został uszkodzony. Natomiast kopia obrazu już wcześniej ponacinana wyjechała dołem obrazu, sprawiając wrażenie, jakby oryginał został zniszczony.