Deklaracja LGBT+
, którą podpisał niedawno
prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski
jest szeroko
krytykowana przez partię rządzącą i jej sympatyków.
Głos w tej sprawie zabrały między innymi
małopolska kurator oświaty Barbara Nowak
oraz medalistka olimpijska w windsurfingu
Zofia Klepcka.
Deklarację krytykują też politycy Prawa i Sprawiedliwości. Jarosław Kaczyński podczas konwencji wyborczej na Podakrpaciu zarzucił
Rafałowi Trzaskowskiemu "deprawowanie dzieci"
.
W związku z tymi oskarżeniami głos na Facebooku
zabrał prezydent Warszawy, który pyta, "jakie trzeba mieć kompleksy, by obawiać się o nasze wartości narodowe":
"
Jeszcze niedawno PiS straszył Polaków widmem najazdu na Polskę milionów imigrantów
- brakiem bezpieczeństwa, gwałtami i chorobami. W rzeczywistości chodziło o pomoc kilku tysiącom kobiet i dzieci (tymczasową pomoc humanitarną).
Dziś opowiada bzdury o rzekomych planach deprawowania dzieci.
W rzeczywistości chodzi o rozmowę o tolerancji - żeby chronić naszych współobywateli przed mową nienawiści, zastraszaniem i linczem. Uczyć dzieci, że słowa ranią, a w internecie nie ma anonimowości. Zaś wszystkie rewelacje o „lekcjach masturbacji” są zwykłym, cynicznym oszczerstwem" – napisał na Facebooku.
"
Na swoje kampanie nienawiści i manipulacji, podlane ksenofobicznym jadem, rządzący wydają miliardy z naszych podatków
"- dodaje.
"
Jakie trzeba mieć kompleksy, żeby obawiać się o nasze wartości narodowe, o siłę naszej tożsamości i tradycji?
W rzeczywistości nasza tożsamość i duma z bycia Polakiem wzmacnia się w kontakcie z innym światopoglądem oraz innymi wartościami, a nie w utopijnej izolacji w kokonie jedynie słusznych poglądów".
"A najgorsze jest to, że to właśnie takie działania, obliczone na
szczucie Polaków przeciw sobie, sianie zwątpienia i nienawiści, prowadzą do naruszania naszej narodowej wspólnoty,
niszczą kapitał społeczny i podważają nasze wzajemne zaufanie. A bez silnych, niezależnych instytucji, bez szacunku i zaufania nigdy nie będziemy silni na miarę naszych możliwości, marzeń i aspiracji".
"
W ostatnich dniach często dostaję pytania - Rafał, po co Ci to? Czy na pewno dobrze skalkulowałeś? Czy Twoje działania się opłacą? No więc nic nie skalkulowałem.
Po prostu wierzę, że tak trzeba. Tego mnie nauczył dom rodzinny - katolicki i patriotyczny. Tego nauczyła mnie dobra, publiczna szkoła i mądrzy nauczyciele (tak, tak - za komuny)" – dodał na koniec.