Jakiś czas temu
przedstawiciel kenijskiego rządu
zaprezentował parlamentowi
projekt ustawy budżetowej na 2023 rok
. Wywołała ona spore kontrowersji w środowisku
youtuberów
, ponieważ zakłada ona nałożenie na nich 1
5-procentowej stawki podatkowej
od dochodów pozyskanych z ich działalności w sieci.
Propozycja ta doprowadziła do
protestów
. Przewodzi im znany komik Eric Omondi. Stwierdził, że to jawna kradzież ze strony kenijskich władz:
- Nie próbujcie opodatkowywać młodzieży, a zwłaszcza w mediach internetowych. Nie opodatkowujcie twórców treści, ponieważ ich nie stworzyliście, nie wspieraliście ich. Nie wiecie kim są, nie znacie ich zmagań, nigdy z nimi nie rozmawialiście. Nigdy do nich nie dzwoniliście, nigdy ich nie wspieraliście.
Chcecie ich opodatkować, to jest kradzież
. Nie możecie brać pieniędzy, które do was nie należą - powiedział komik Eric Omondi.
Twórcy treści uważają, że proponowany przez władze podatek jest zbyt wysoki dla rozwijającej się w Kenii branży streamerskiej. Podkreślają, że od rządu otrzymali jedynie minimalne wsparcie.
Twórca kanału RamDee Production, Ramsey Kigwa uważa, że tak wysoki podatek stawia kenijskich twórców w trudnej sytuacji:
- To, co zarabiamy na YouTube lub innych platformach mediów społecznościowych
nie jest w stanie zaspokoić naszych potrzeb
. Kiedy więc rząd wkracza i nalega, by opodatkować je w wysokości 15%, oznacza to, że stawia nas w jeszcze trudniejszej sytuacji - powiedział.
Ekonomiści komentujący propozycję rządu uważają, że jeśli projekt opodatkowania twórców internetowych zostanie zatwierdzony w obecnym kształcie, to będzie miał on znaczący wpływ na dochody uzyskiwane przez poszczególnych twórców i
zahamowanie całej branży gospodarki cyfrowej
.