fot. East News
Prezes PiS
Jarosław Kaczyński
w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie po raz kolejny mówił dziś o "kryzysie konstytucyjnym", który - w jego ocenie - powinien rozwiązać Andrzej Duda. O tym, że w Polsce "nie obowiązuje konstytucja" mówił również podczas konferencji prasowej w siedzibie PiS.
Przepytywany przez reporterów na sejmowym korytarzu prezes PiS podkreślał, że w jego opinii Sejm teraz "nie istnieje".
- W moim przekonaniu
Sejm
, jeżeli nie uznaje Izby Kontroli Nadzwyczajnej (Sądu Najwyższego), to
po prostu w tej chwili nie istnieje
- stwierdził.
Izba Kontroli Nadzwyczajnej zdaniem obozu rządzącego nie jest legalnym sądem, bo nie spełnia kryterium niezależności. Według Kaczyńskiego, skoro większość sejmowa nie uznaje tej Izby, to nie uznaje również jej postanowienia o ważności wyborów. W związku z tym - jak mówił Kaczyński - "Sejm nie istnieje", "wybory nie zostały potwierdzone", a Szymon Hołownia "nie jest marszałkiem".
-
Mamy w tej chwili zupełny kryzys konstytucyjny
, nie mamy w gruncie rzeczy władzy, która przestrzega konstytucję, czy choćby przestrzegać konstytucji. To powinno być załatwione przez pana prezydenta, ale to są jego decyzje - stwierdził.
O kryzysie konstytucyjnym Kaczyński mówił również podczas konferencji prasowej, na której ogłosił
trasę PiS przed wyborami samorządowymi.
Już w najbliższy weekend politycy partii pojawią się w wielu miastach.
- Zostaną objechane właściwie wszystkie województwa. Przekaz, z którym chcemy zwrócić się do społeczeństwa, jest następujący: ta władza obiecywała 100 konkretów, a realia są takie, że łamana jest konstytucja. Myśmy byli nieustannie, bez żadnych podstaw, o to oskarżani - mówił prezes PiS.
-
Łamane jest prawo, przejmowane są organy państwa
, w tym prokuratura i to w sposób siłowy - dodał.
Według Kaczyńskiego mamy do czynienia z "podwójną grą".
- W Polsce ludziom się mówi, mówi to sam premier, że nic się nie zmieni, jesteśmy przeciw zmianie traktatów, etc., a coś zupełnie innego mówi się, kiedy się jest w Brukseli, kiedy mamy do czynienia ze zgodą na niemiecki dyktat, niemiecką drogę, która odbywa się w sposób łatwy do przewidzenia. Następują pewne drobne ustępstwa, mamy w gruncie rzeczy utracić suwerenność.
Kaczyński obiecał, że PiS będzie patrzył władzy na ręce.
- Obawiamy się, że materiałów do przekazania będzie więcej, bo ta władza konsekwentnie porusza się na tej drodze, która w gruncie rzeczy doprowadziła do tego, że
w tej chwili w Polsce nie obowiązuje konstytucja, prawo, obowiązuje wola władzy
. Dzisiejsza
Gazeta Wyborcza
pisze nawet, że w tej chwili rząd Donalda Tuska "wszystko może". Przykro mówić, ale jest w tym wiele prawdy, a tam, gdzie rząd wszystko może, nie ma demokracji i praworządności. To są rządy o charakterze niedemokratycznym, niepraworządnym, a często po prostu kryminalnym.
Pytany o ewentualne wcześniejsze wybory parlamentarne Kaczyński powtórzył, że byłaby to "najprostsza droga do przywrócenia praworządności". Nawiązał też do swoich wczorajszych słów o
"torturowaniu" więźniów politycznych
.
- By nie było sytuacji, w której mamy szereg działań o skrajnie niemoralnym, np. więzienie ludzi walczących z przestępczością, jak to ostatnio miało miejsce, a jeden z nich był wtedy torturowany. Niezależnie od protestów różnych środowisk, to jest zgodne z przepisami Rady Europejskiej, co określiłem jako tortury. To jest dokładnie w dokumentach opisane.