Na początku 2021 roku
Prokuratura Okręgowa w Olsztynie
wszczęła śledztwo w sprawie
zniknięcia z kasy olsztyńskiego CBŚP ponad 100 tys. euro
. Pieniądze miały być częścią depozytu przejętego w jednym z prowadzonych przez jednostkę śledztw. Prokuratorzy w trakcie śledztwa przyjęli, że doszło do niedopełnienia obowiązków w celu osiągnięcia korzyści majątkowych lub przekroczenia uprawnień.
Od samego początku szefostwo policji przekonywało jednak, że nikt nie ukradł z sejfu równowartości blisko pół miliona złotych, a
doszło jedynie do błędu w liczeniu pieniędzy
. Prokuratura prowadziła śledztwo w tej sprawie przez blisko cztery lata. Ostatecznie jednak zdecydowała się zakończyć śledztwo i
umorzyć postępowanie
. Nie udało się ustalić, z czego wynika brak tak potężnej kwoty w kasie służby.
W uzasadnieniu umorzenia śledztwa napisano, że nie można wykluczyć, że doszło "do omyłki w zapisie przeliczonej kwoty".
"W oparciu o ustalenia dowodowe
nie można z całą pewnością stwierdzić, skąd wynikła różnica
między zapisami w dokumentacji z czynności a rzeczywistą kwotą ujawnioną w okresie późniejszym, a tym samym nie można wykluczyć, że doszło do omyłki w zapisie przeliczonej kwoty" - cytuje pismo prokuratury RMF FM.
Serwis podaje, że prokuratura tłumaczyła, w piśmie, że zebrane dowody nie dały podstaw do uznania, że doszło do przestępstwa.