Adam Karol Czartoryski z żoną Josette Calil. Fot. EastNews
W 2016 roku minister kultury
Piotr Gliński
podpisał z
Adamem Karolem Czartoryskim
umowę na zakup rodzinnej kolekcji, formalnie należącej do
Fundacji Książąt Czartoryskich
. Kolekcja liczyła 86 tys. obiektów muzealnych i 250 tys. bibliotecznych, był w niej również obraz
Dama z gronostajem
Leonarda da Vinci
. Skarb Państwa kosztowało to
100 milionów euro
. Zbiory przekazano Muzeum Narodowemu w Krakowie.
Tymczasem już w styczniu 2018 roku Fundacja złożyła do sądu
wniosek o likwidację
, powołując się na "brak środków". Jak się okazało, swój majątek Fundacja przekazała
Fundacji Le Jour Viendra z siedzibą w Liechtensteinie
. Sprawa trafiła nawet do Najwyższej Izby Kontroli, działalności Fundacji przygląda się też krakowska prokuratura.
Sąd
odmówił wtedy likwidacji
Fundacji, uznając, że posiada ona wystarczające środki, by nadal prowadzić działalność statutową.
Fundacja niedawno
ponownie wystąpiła do sądu z wnioskiem o likwidację
, ponownie powołując się na brak środków. Jak pisała
Gazeta Wyborcza
i tym razem
sąd odmówił, twierdząc, że fundacja pieniądze ma i powinna z nich korzystać
.
- Środki Fundacji XX Czartoryskich wyczerpały się.
W momencie składania wniosku mieliśmy na koncie około 25 tys. zł.
Rada fundacji uznała, że środki wyczerpią się zaraz, bo sam proces likwidacji może potrwać. Fundacja musi ponosić przez ten czas koszty obsługi księgowej, pensję jednej pracownicy itd. Sąd odmówił otwarcia likwidacji, nie podając uzasadnienie takiego postanowienia - tłumaczy Onetowi
Maciej Radziwiłł,
członek Zarządu Fundacji Książąt Czartoryskich.
Nie wiadomo, jakie będą kolejne kroki. Radziwiłł zaznacza, że Fundacja zastanawia się na odwołaniem od decyzji sądu.
- Od dawna mówiliśmy, że chcemy kontynuować misję Fundacji inne podmioty o celach statutowych zbieżnych z tymi, jakie ma w swoim statucie krakowska fundacja.
Większość środków trafiła do Fundacji Le Jour Viendra. Nikt z nas nie mieszka w Krakowie. Fundator mieszka za granicą
- tłumaczy.