InPost dorzucił paczkomat na lotnisku dla tych, którzy trochę za dużo wzięli ze sobą

uruchomił na

pierwszy

. Ma on służyć osobom podróżującym  w nadawaniu rzeczy, których nie można zabrać na pokład samolotu np. z powodu nieprzejścia kontroli bezpieczeństwa. Maszyna InPostu zlokalizowana jest w strefie kontroli bagażu przy przejściu

Przedmiot, który

, a jego właściciel zdecyduje się skorzystanie z wysyłki rzeczy, zostanie umieszczony w worku strunowym i odpowiednio oklejony. Następnie podróżujący zostanie skierowany do przejścia Fast Track E, gdzie po wykupieniu "szybkiego przejścia", będzie mógł zapakować przedmiot w karton i umieścić go w skrytce paczkomatu.

Przedstawiciele InPostu uważają, że to rozwiązanie ułatwi podróżowanie:

- Wartościowe przedmioty, które przez przypadek zostały w bagażu podręcznym, mogą bardzo utrudnić życie podróżnym. Trzeba je wyrzucić albo wrócić i włożyć do odprawionego bagażu rejestrowanego. To nie tylko kłopot, ale i spory stres. Teraz Paczkomat rozwiązuje ten problem -

. To szczególnie ważne dla osób, które spieszą się na samolot i mogą nawet narazić się na to, że nie wejdą na pokład lub stracą pieniądze wydane na bilet. InPost słynie z innowacyjnych pomysłów i usług niedostępnych nigdzie indziej. Teraz będziemy Twoim nowym asystentem lotniczym - podkreślił Waldemar Brzoska, dyrektor biura ekspansji InPost.

Podobnego zdania są przedstawiciele Lotniska Chopina:

-  Kontrola bezpieczeństwa na lotnisku to odpowiedzialne i trudne zadanie. Pracownicy tego obszaru muszą być bardzo skoncentrowani. Każdy przedmiot, który nie może zostać dopuszczony do transportu na pokładzie samolotu, to strata dla pasażerów. Przepisy są jednak jasne i służą bezpieczeństwu nas wszystkich, dlatego próby przekonania operatorów strefy kontroli są bezskuteczne i jedynie wydłużają odprawę. Proste rozwiązanie, jakim jest nadanie w urządzeniu Paczkomat, będzie ułatwieniem zarówno dla podróżnych, jak i dla pracowników lotniska - mówi Anna Dermont, rzecznik Lotniska Chopina.

Zobacz też: