Wśród wielu komentarzy dotyczących
afery pedofilskiej
wśród polskich youtuberów wciąż przewija się wątek
Janusza Korwina-Mikke
i jego wypowiedzi dotyczących "wieku zgody" i "dojrzałych 12-latkach". Internauci przytaczają również wypowiedzi polityka, w których broni on pedofilów, przypominając jednocześnie, że jest on kandydatem w zbliżających się wyborach parlamentarnych.
Jedną z osób, które otwarcie skrytykowały Korwina była
Dagmara Adamiak
, prawniczka i aktywistka. W swoim filmie na TikToku tłumaczyła, że polityk broni czynów pedofilskich i powinna zająć się nim prokuratura. Nawiązywała m.in. do słów Korwina, według których "nie można nikogo winić, że pomyli 12-latkę z 18-latką".
- Normalny, zdrowy, dorosły człowiek rozmawia najpierw z osobą, z którą planuje uprawiać seks - mówi.
Wczoraj Korwin zdecydował się samodzielnie odpowiedzieć na jej nagranie. Jak stwierdził,
"zaatakowała go erotomanka"
.
- Żebym to jeszcze ja musiał bronić praw kobiet - zaczyna swój filmik Korwin. - Ostatnio zaatakowała mnie taka erotomanka na TikToku i powiedziała, że ja bronię jakichś youtuberów, naprawdę nie wiedziałem o co chodzi - mówi, dodając, że o całej aferze dowiedział się dopiero po nagraniu Adamiak.
- Żebyśmy sobie to jasno powiedzieli:
ja stoję na stanowisku w obronie praw kobiet
. To dziewczyna, jej matka powinny decydować, czy dziewczyna jest dojrzała czy nie, a nie jakieś grono zaślinionych staruchów w Sejmie: "a ty jeszcze musisz tydzień poczekać, bo jeszcze nie skończyłaś 15 lat.
Obrzydliwe, co mówi ta kobieta
- mówi Korwin.
- Normalny mężczyzna nie planuje seksu. Normalny mężczyzna rozmawia z dziewczyną, chce ją lepiej poznać i
czasami się myli.
A co do tych youtuberów, to powiedzmy sobie jasno: prawica uznaje zasadę "twarde prawo, ale prawo". W Polsce jest takie prawo, jakie jest no i w tej sprawie mam nadzieję wypowie się sąd, a nie ja, ta pani czy cały internet. Od tego mamy sądy.
Korwin dodaje jeszcze, że teraz jest zajęty wyborami, ale gdy będzie miał więcej czasu, to tak odpowie "tej pani", że "aż jej w pięty pójdzie".
Nagranie Korwina wywołało wiele komentarzy na Twitterze: