Niemieckie media piszą o skandalu, do którego doszło wczoraj w
niemieckiej Bundeslidze
podczas
wyjazdowego meczu Bayernu Monachium z Hoffenheim
.
W 60. minucie "kibice" Bayernu wywiesili na trybunach
ogromny transparent obrażający właściciela Hoffenheim
,
Dietmara Hoppa
. W odpowiedzi sędzia przerwał mecz i nakazał zdjęcie transparentu. Nerwowo zareagował też trener Bayernu, dopiero po jego reakcji kibice zdjęli transparent.
Grę wznowiono, ale po kilku minutach transparent znów wyjęto. Tym razem zareagowali również
piłkarze Hoffeheim, którzy zeszli do szatni.
Pod trybuny zeszli natomiast działacze obu klubów i prezes Bayernu.
Gdy piłkarze wrócili na boisko zaczęli
wymieniać podania ze swoimi przeciwnikami.
Przez kilkanaście minut
22 zawodników grało między sobą, rozmawiali i wymieniali podania
. Gdy kibice zrozumieli, że to forma protestu przeciwko hasłom kierowanym w stronę Hoppa, zaczęli bić brawo.
Po meczu grupa kibiców Bayernu, która wywiesiła transparent, wydała
oświadczenie
, w którym tłumaczy, że był to "jedyny sposób, aby uzyskać niezbędną uwagę"
"Jeśli chcecie przerywać mecze piłki nożnej za każdym razem, gdy wyrażane są takie wyzwiska, nie będziecie w stanie już więcej rozegrać 90-minutowego meczu. Dzisiejsza przerwa była nadmierna i absurdalna. Piłka nożna pozostaje brudna, fani pozostają przeciw karom zbiorowym. Pier*** się DFB [Niemiecki Związek Piłki Nożnej]" - dodano.
Jak tłumaczy serwis sport.pl, Hoffenheim i Dietmar Hopp jest
nielubiany w środowisku kibiców
. Niektórzy z nich twierdzą, że Hoffenheim to klub bez tradycji i został zbudowany tylko dzięki ogromnym pieniądzom Hoppa. Ogromne inwestycje w klub pozwoliły Hoffenheimowi bardzo szybko awansować do Bundesligi.
Szczególną antypatią Hoppa darzą kibice
Borussi Dortmund
, którzy od lat obrażają go podczas meczów. W 2018 roku właściciel Hoffenheima złożył nawet na nich doniesienie do prokuratury, zostali ukarani zakazami wyjazdowymi.