W połowie października ubiegłego roku
Jerzy Stuhr
spowodował
kolizję drogową
, będąc pod wpływem alkoholu. Akto
r potrącił motocyklistę mając 0,7 promila alkoholu we krw
i. Miał także próbować uciec z miejsca wypadku:
Na początku marca aktor został
skazany za prowadzenie pojazdu
w stanie nietrzeźwości. Sąd ukarał go karą grzywny w wysokości
12 tysięcy zł oraz zakazał prowadzenia pojazdów
mechanicznych na okres trzech lat. Aktor miał też wpłacić 6 tysięcy zł na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej, oraz pokryć koszty sądowe w wysokości 4 tysięcy zł. To nie spodobało się prokuraturze, która zapowiedziała, że odwoła się od wyroku i będzie żądała wyżej kary. Ostatecznie Sąd Okręgowy w Krakowie w procesie apelacyjnym utrzymał w mocy karę nałożoną na aktora w marcu tego roku.
Oprócz tego pod koniec marca krakowski sąd uznał Jerzego Stuhra za
winnego spowodowania niebezpieczeństwa w ruchu drogowym po spożyciu alkohol
u i wymierzył mu karę w wysokości
3 tysięcy zł
. Kara ta również nie spodobała się
prokuraturze, która złożyła sprzeciw
wobec wyroku, twierdząc, że nałożona kara w tej sprawie jest za niska. Tym razem Sąd Rejonowy dla Krakowa-Krowodrzy zgodził się ze sprzeciwem prokuratury. Sąd nałożył na aktora
grzywnę w wysokości 4 tys. zł.
Przypomnijmy, w lipcu Jerzy Stuhr komentował kolizję, do której doprowadził w październiku ubiegłego roku. Tłumaczył, że "jest kompletnie czysty", a
wypadek to była "kompletna błahostka"
. Powiedział też, że
"czuje się niewinny":
- Czuję się niewinny, skończyło się na kolizji. Tak naprawdę nic nie zrobiłem, więc wewnętrznie jestem kompletnie czysty. Oczywiście denerwują mnie pomówienia i stosunek prokuratury do mojej osoby, która proponowała coraz wyższe kary i chciała mnie zjeść. Pan Ziobro ścigał pół roku. Powiedzieli, że będą to robić do końca, a ja się zastanawiam: po co? To wręcz filmowa sytuacja, ale chciałbym, żeby już się skończyła - mówi w rozmowie z Plejadą.
- Bolało mnie, że byłem opluwany w gazetach, przedstawiany jako wyklęty, a przecież nikomu nic nie zrobiłem. Na szczęście przyjaciele stanęli na wysokości zadania. Spotkałem się z dużą życzliwością obcych ludzi, którzy pisali do mnie i wspierali. W Wydawnictwie Literackim z końcem listopada wyjdą moje pamiętniki, w których odniosę się do tego oficjalnie. Tragedia zacznie się w dniu, w którym straciłem prawo jazdy - dodawał.