fot. Facebook/Twitter
W sobotę londyńska policja zatrzymała
Jakuba Grygowskiego
. To członek Rady Krajowej i
szef brytyjskiego oddziału Partii KORWiN
. Grygowski
pojawił się na manifestacji społeczności LGBT pod polską ambasadą
, gdzie miał rzucać
homofobiczne i rasistowskie hasła
, za co został zatrzymany. Sam twierdzi, został
pobity przez członków Antify
.
"Lewactwo ponownie zebrało się pod Polish Embassy UK. Chcą uwolnienia pana występującego pod pseudonimem "Margot". Zebrali się w dniu święta narodowego, a my jesteśmy tu, żeby przeciwstawiać się głupocie i degeneracji!" - pisał Grygowski w sobotę.
Jak relacjonowali świadkowie, Grygowski
wykrzykiwał homofobiczne hasła
, a jeden z jego kolegów miał popychać uczestników manifestacji. Sam Grygowski twierdzi, że to on został zaatakowany.
- Demonstracja rozpoczęła się o godz. 13:00. My chcieliśmy zaprotestować przeciwko wynoszeniu na forum publiczne kwestii seksualności. Nie tylko w wydaniu LGBT. Te sprawy powinny pozostać w sferze intymnej każdego człowieka, niezależnie od tego jakie ma na ich temat zdanie. W czasie „spotkania” padały różne słowa, i z ich strony, i z naszej. W pewnym momencie zostaliśmy zaproszeni do mikrofonu, by przedstawić nasze racje. Była to dla nas miła niespodzianka. Nie spodziewaliśmy się, że środowiska lewicowe mogą zdobyć się na coś takiego - relacjonuje w rozmowie z
Najwyższym Czasem
.
Wtedy zaatakować mieli go "przedstawiciele polskiej Antify".
- Nagle jeden z przedstawicieli Antify wyrwał naszemu koledze flagę Partii KORWiN. Może niezbyt rozsądnie ruszyłem w pogoń za tą osobą. I zostałem zaatakowany.
Ktoś wskoczył mi na plecy i zaczął uderzać od tyłu w twarz
, potem - gdy go zrzuciłem - napadł mnie kolejny bojówkarz, także bijąc z tyłu po twarzy i w żebra. Ostatecznie zamieszana w zajście trójka z Antify skryła się w tłumie.
Grygowski
wezwał policję
, która po przybyciu na miejsce próbowała wyjaśnić zaistniałą sytuację.
- W czasie, gdy składałem zeznania wokół nas zrobiło się zbiegowisko. Nagle
z tłumu zaczęły padać wobec mnie kłamliwe oskarżenia
. Krzyczano, że wyrażałem się w sposób skrajnie homofobiczny i rasistowski. Przy okazji zarzucono mi coś, czego nigdy w życiu nie powiedziałem, a mianowicie, że geje przenoszą HIV. To były obrzydliwe oskarżenia, same łgarstwa pod moim adresem - mówi Grygowski.
Ostatecznie
to on trafił do aresztu, skąd wyszedł następnego rano
. Wciąż
ma status podejrzanego
i musi stawić się na komisariacie 7 września. Wtedy dowie się, czy zostaną mu postawione zarzuty. Za homofobiczne hasła w Wielkiej Brytanii
można trafić do więzienia na 7 lat.
Zatrzymanie Grygowskiego skomentował na Twitterze
Janusz Korwin-Mikke.
"Kol.Jakub Grygowski, szef O/KORWiN w Londynie na manifestacji LGBTQZ został pobity przez AntiFę, zamknięty na 24 h przez policję, zabrano mu komórkę i policja sprawdza, czy nie ma "powiązań homofobicznych". I pomyśleć, że Anglia była kiedyś krajem WOLNOŚCI i PRAWA!" - napisał.