W weekend w ciągu dwóch dni
PKN Orlen
obniżył ceny hurtowe benzyn i oleju napędowego o
14 procent
. Z kolei od 1 stycznia przywrócono
VAT
na paliwa z
8 procent do 23 procent.
Część ekonomistów już wcześniej przewidywała, że koncerny paliwowe mogą pod koniec roku utrzymywać marże, tworząc poduszkę finansową, aby "zamortyzować" skutki podwyżki podatku VAT. Jednak wielu wskazuje, że w związku z tym w ostatnich miesiącach utrzymywane były
zawyżone ceny paliw.
Poseł Lewicy
Tomasz Trela
zapowiedział, że złoży do
NIK
"wniosek ws. wysokich marż Orlenu, które łupiły i dalej łupią portfele Polek i Polaków". Z kolei
Konfederacja
zapowiedziała, że złoży zawiadomienie do
Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Podobny krok ma zamiar poczynić
MPK Wrocław
. Zapowiedział to jego prezes Krzysztof Balawajder. Działania Orlenu nazwał "złodziejskim monopolem". Balawajder wyliczył, że spółka miejska
w samym grudniu
wydała
więcej na tankowanie
diesla do autobusów o
967 tys. zł
.
"To cena, jaką wszyscy płacimy za monopol Orlenu kierowanego przez Obajtka, a nadzorowanego przez Sasina i Morawieckiego. Pieniądze te powiększają i tak rekordowe zyski Orlenu. To nie jest wolny rynek, to jest okradanie nas przez partię władzy.
Jeszcze dziś wystąpię do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów z wnioskiem o pilne zbadanie praktyk monopolistycznych PKN ORLEN
" - dodał Balawejder.
Orlen tłumaczy, że wcześniej
nie obniżał cen paliw
ze względu na
obawy o kolejki na stacjach paliw:
- Zarzuca się nam, że skoro obniżyliśmy cenę 30 grudnia, to mogliśmy to zrobić wcześniej. Nie mogliśmy, bo sytuacja na rynku jest taka, że doprowadzilibyśmy do kolejek na stacjach. A teraz cena detaliczna nie spadła, ponieważ nadal nie ma miejsca na jej spadek ze względu na ograniczoną podaż - wyjaśnił główny ekonomista Orlenu Adam Czyżewski.
Specjalista tłumaczył w rozmowie z Bussines Insiderem, że dla konsumenta liczą się ceny detaliczne i to te ceny determinują popyt na paliwa, i muszą uwzględniać otoczenie rynkowe:
Gdyby były za niskie, usielibyśmy reglamentować paliwa.
Na całym świecie podaż jest ograniczona
, paliw po prostu brakuje i dopiero jak w drugiej połowie roku ruszą nowe rafinerie, sytuacja się poprawi i paliw będzie więcej - powiedział główny ekonomista PKN Orlen.
Jako przykład podał
Węgry:
- Niedawno cena na Węgrzech została uwolniona i jest jedną z najwyższych w Europie. Brak paliw dał się odczuć we Francji w październiku 2022 r. Wtedy - w wyniku strajków podaż nie nadążyła za popytem. Problem braku paliw stał się bardzo ważnym tematem politycznymi i społecznym - podkreślił.