Na wczoraj zaplanowano spotkanie
Rady Społecznej ds. CPK
z
przedstawicielami spółki Centralny Port Komunikacyjny
. Na spotkaniu doszło jednak do
awantury
, ponieważ dzień przed nim jeden z członków Rady Społecznej opublikował w sieci mapy, które pokazują, gdzie ma stanąć przyszły Centralny Port Komunikacyjny.
Na mapach zaznaczono
20 wsi, które mają zostać częściowo lub w całości wyburzone
po to, by zrobić miejsce na port lotniczy i infrastrukturę mu towarzyszącą. Na tym terenie znajduje się ok.
3,8 tys. działek z ok. 520 budynkami mieszkalnymi
. CPK ma zająć 40,81 km kw.
W związku z tym na spotkaniu pojawili się, że mieszkańcy wsi wraz z Agrounią i Michałem Kołodziejczakiem. W ten sposób chcieli
zaprotestować przeciwko budowie CPK na tym obszarze
. W stronę przedstawicieli CPK
poleciały jajka
, a przed budynkiem
stanął wóz z gnojem
:
- Nie ma naszej zgody na wysiedlenia. My nigdzie nie zgodzimy się na wysiedlenia z naszych ojcowizn i to aż w takim rozmiarze - krzyczeli do przedstawicieli spółki CPK rolnicy z gminy Baranów.
-
Niczego wam nie sprzedamy ani nie oddamy.
Jeśli będziecie chcieli zabrać nam ziemie siłą, to ja swoje pola zaminuję i jak będzie trzeba, to się z nimi wysadzę - dodała jedna z kobiet obecnych na spotkaniu.
Mieszkańcy gminy Baranów twierdzą, że projekt budowy lotniska ma być jedynie pretekstem dla przejęcia ich ziemi "za bezcen" i sprzedania jej później Koreańczykom.
Takie pogłoski są pokłosiem informacji, że CPK mają wspólnie z Polską budować partnerzy z Korei Południowej.
Spotkanie zostało zakończone przez przedstawicieli spółki, którzy stwierdzili, że nie tak powinna wyglądać atmosfera podczas rozmów. Dodatkowo nie potrafili oni także odpowiedzieć na pytania mieszkańców wsi.
Nie padła nawet odpowiedź na pytanie, po jakiej cenie będę wykupowanie grunty pod lotnisko
.