Jak informują Wirtualne Media, przy w siedzibach Telewizji Polskiej rozpoczęły się
"dyżury"
operatorów, którzy mieliby
pokazać "przejęcie władzy"
w TVP. Kolejni pracownicy z kamerami mieli siedzieć przy wejściach do TVP przez cały weekend.
Według informacji portalu, operatorzy od weekendu dyżurują zarówno w centrali TVP przy Woronicza, jak i w siedzibie Telewizyjnej Agencji Informacyjnej przy placu Powstańców. Na polecenie kierownictwa TAI pracownicy siedzą przy wejściach z kamerami, zmieniają się co kilka godzin.
"
Chodzi o to, żeby nagrać, jak do budynków publicznego nadawcy wejdą przedstawiciele nowego rządu
, np. menedżerowie powołani przez nowego ministra kultury i dziedzictwa Bartłomieja Sienkiewicza. Niewykluczone, że na żywo będzie to transmitowane w TVP Info" - wyjaśniają Wirtualne Media.
Wcześniej informowano, że
Michał Adamczyk
, szef TAI wydał polecenie, zgodnie z którym "każde działanie zmierzające do bezprawnego wejścia do budynków TVP (w tym TAI) ma zostać
bezwzględnie zablokowane
". Poływał się na decyzję Trybunału Konstytucyjnego, który wydał zabezpieczenie uniemożliwiające zmiany w TVP. Według rządzącej koalicji oraz wielu ekspertów komentujących to w mediach, orzeczenie nie ma jednak mocy prawnej, ponieważ Skarb Państwa nie jest stroną postępowania.
Z najnowszych medialnych informacji wynika, że do zmian w Telewizji Polskiej miałoby dojść jeszcze przed świętami. Jak podaje Rzeczpospolita, rozważane są dwa scenariusze: likwidacji spółek TVP oraz odwołanie zarządów.